Cirsium rivulare (ostrożeń łąkowy) to jeden z najpiękniejszych i najbardziej okazałych ostów, które zrobiły ogromną międzynarodową "karierę" na świetnych wystawach, m.in. na Chelsea Flower Show czy Hampton Court Flower Show.
Najlepsi światowi projektanci wykorzystali jego urodę, wszechstronność, możliwość idealnego komponowania z innymi roślinami, co daje zaskakujące efekty. Jego "dzikość" odnajduje się znakomicie w designerskim nurcie dążącym do kreowania ogrodów w sposób naśladujący prerie, dzikie łąki i rumowiska. Takie ogrody zdobywają teraz najwyższe trofea i medale.
Cirsium rivulare kwitnie spektakularnie, pięknym, głębokim, ciemnofioletowo-bordowym kolorem. Znane są też odmiany bardziej fioletowe i białe. Puchate kwiatostany (przypominające równiutki, ciasny pędzelek), pojawiają się na długich, wyprostowanych łodygach latem, w lipcu i sierpniu.
Liście są kolczaste, głęboko powycinane i tworzą dużą, rozłożystą rozetę. Łodygi są puste w środku. Cała roślina w fazie kwitnienia jest wysoka i mocno rozgałęziona. Potrafi osiągać na dobrych glebach duże rozmiary. Korzenie ma rozległe.
Jest naprawdę cennym dodatkiem na każdą rabatę. Ostrożeń może zachowywać się jak bylina, roślina dwuletnia, a nawet jednoroczna. W zależności od tego, czy przycinamy rośliny po kwitnieniu, czy nie. Jeśli je przycinamy - nie wysieje się a wytworzy nową rozetę liściową, a nawet zakwitnie ponownie. kwiatostany pozostawione na roślinie wytworzą puchate nasiona, które są nietrwałe i rozsypując się - mogą się rozsiewać po ogrodzie.
Także jego żywotność zależy od warunków w jakich rośnie. W suchym miejscu żyje krócej.
Charakterystyka i pochodzenie
Cirsium należy do rodziny astrowatych (Asteraceae). Jest rośliną przyciągającą pszczoły. Często na jednym kwiatostanie siedzi ich kilka.
Nazwa wywodzi się z greckiego słowa "kirsos" - żyła. W lecznictwie osty były używane jako okłady na opuchnięte żyły. Natomiast słowo "rivulare" oznacza "rosnący w strumieniu", gdyż preferuje wilgotny grunt. W naturze występuje na mokrych, torfiastych łąkach, często w olszynach. Znosi krótkie, okresowe zalewanie.
Najładniejsze gatunki i odmiany
- Cirsium rivulare 'Atropurpureum' ma bordowe kwiaty
- Cirsium rivulare 'Trevor's Blue Wonder' jest bardziej niebiesko-fioletowy
- Cirsium rivulare 'Frosted Magic" ma białe kwiaty
Warunki uprawy i pielęgnacja
Wymaga pełnego słońca, choć znosi także rozproszony cień. Nie lubi wietrznych, zimnych stanowisk. Na mojej ulicznej rabacie rośnie od strony wschodniej, ale w innym ogrodzie mam te osty na pełnym słońcu. Gleba żyzna (kompost i próchnica jak najbardziej wskazane) i wilgotna o odczynie obojętnym lub zasadowym. Znacznie krócej żyją na suchej glebie. Jeśli takową masz- podlewaj swoje osty.
Gdy osty przekwitną wytnij im całe łodygi z kwiatostanami, a także brzydkie liście, oczywiście jeśli uznasz, że wyglądają dość nieporządnie.
Moja rada: przed posadzeniem upewnij się, że masz wykopany odpowiednio duży dołek, zapraw go spróchniałym obornikiem, kompostem lub próchnicą. Po posadzeniu dobrze podlej i wyściółkuj kompostem.
Rozmnażanie
Najpewniejszym sposobem rozmnażania jest podział rozrośniętych egzemplarzy jesienią, po kwitnieniu. Inny sposób to siew nasion, które można pozyskać z własnych roślin. W przypadku ostrożeni podobno sprawdzą się też sadzonki korzeniowe, ale jest to najmniej pewny sposób rozmnażania.
Choroby i szkodniki
Jedynym szkodnikiem, który potrafi oblegać Cirsium, są mszyce. Na moim zdjęciu widać jak oblepiły łodygę. Naturalnym wrogiem mszyc są biedronki, więc jeśli uprawiasz ogród ekologicznie, powieś w ogrodzie domki dla biedronek.
Zestawienia i zastosowanie w ogrodzie
Cirsium może być używany do naturalistycznych kompozycji na otwartych, dużych terenach, wtedy jego ekspansywny charakter zostanie wykorzystany. W zwykłych ogrodach wręcz należy tę roślinę ograniczać i nie dopuszczać do samosiewu.
Biorąc przykład z realizacji światowych projektantów mogę polecić następujące zestawienia Cirsium z: Aster divaricatus (stanowi podporę), Papaver orientale "Patty's Plum" (ciekawy odcień kwiatów), Valeriana officinalis (białe talerze), Salvia nemorosa 'Caradonna' (spiczaste kształty), Astrantia (kolor i dzikość), Luzula nivea, Pennisetum (łagodzi ostrość ostrożenia), Sanguisorba 'Tanna' (chmurki bordowych kuleczek), Monarda, Geranium 'Dragon Heart', Achillea millefolium, Nepeta, Aquilegia vulgaris, Lupinus (zwłaszcza ten najbardziej niebieski), a nawet ciemnoburgundowe, czy fioletowe róże.
Najbardziej zachwycającym widokiem dla mnie była "łąka" zrobiona ze Stipa pinnata w połączeniu z pojawiającym się nieregularnie Cirsum rivulare 'Atropurpureum', ewentualnie z dodatkiem Dianthus carthusianorum. Coś pięknego.
Duże, zadbane okazy Cirsium rivulare doskonałe są jako dekoracja w donicach.
Fot. Danuta Młoźniak - Gardenarium
Cudny kolor. Piękny ten oset i piękne zdjęcia. Dziękuję za artykuł :)
Muszę przyznać, że mój jeden z wielu egz. na ulicy, kwitł jeszcze w listopadzie. Drugi raz w tym roku. Dziękuję.
Mój bordowy "oset", który wiosną ubiegłego roku zasadziłam na rabacie, zakwita wcześnie, bo na początku czerwca. Zostawiłam jeden kwiatostan na nasiona, ale niestety nie wykiełkowały. Przemrożenie nie podziałało. Zebrane kiedyś wcześniej z przekwitłych kwiatostanów - też nie, więc chyba nie jest to takie proste jak ze zwykłym, nieodmianowym ostrożeniem. Przezimował bez problemu, w tym roku pod koniec września powtórzył znowu kwitnienie. Z uwagi na niepowodzenie w kiełkowaniu nasion, obcinam kwiatostany od razu po przekwitnięciu. Ciekawe jak będzie po tej zimie.
Jak się cieszę że chwasty wchodzą na salony. Kiedyś zauroczył mnie taki aż tak więc zebralam nasiona a byl to już sierpień połowa wiec musiały być dojrzałe. Czytałam ze wysiew jest bardzo trudny więc doniczka byla pod nadzorem. Niestety nic nie wyszło. Tak wiec Z chwastami tak łatwo nie jest.
Przyznam, że zbierałam nasiona z tej rośliny, ale zawsze poszły do koperty i czasu zabrakło, żeby sprawdzić czy siew się uda. Miałam nawet białe Cirsium, przy wiezione z Anglii (2 szt), lecz mi zanikło. W takim razie nie rozumiem dlaczego, niby chwast, a tak trudno nasiona wschodzą. Wszak chwasty są nie do powstrzymania. Czy komuś udało się z powodzeniem rozmnożyć Cirsium przez siew?
Trzeci raz zjadło mi komentarz. Ciekawy artykuł. Dziękuję Danusiu. Uśmiecham się bo w tym roku pozwoliłam u siebie na posesji urosnąć i zakwitnąć ostrozeniowi lancetowatemu. Mój M śmiał się że chwasta bagiennego hoduję . Na swoje szczęście roślina wyrosła w kącie, gdzie nikt nie chodzi. Szybko osiągnęła 170 cm. Kilka grubych łodyg(ok 4cm średnicy) to naprawdę robi wrażenie i jeszcze szybkość wzrostu, zakwitła jakoś na początku lata. Kwiaty koloru amarantowo -rozowego. Cała roślina zwracała uwagę egzotycznym i ekscentrycznym wyglądem. I te olbrzymie kolce na łodygach dosłownie jeden przy drugim. Połamała się szybko pod własnym ciężarem, ale robiła wrażenie i jeśli znowu gdzieś mi wyrośnie w odpowiednim miejscu na pewno pozwolę jej urosnąć i zakwitnąć. Ale na trawniku z pewnością nie Pozdrawiam ciepło
Moje wysiewy też zakończyły się niepowodzeniem. Wiosną w tym roku namnożyłam sobie przez podział. Sadzonki przyjęły się bardzo dobrze, wszystkie kwitły do późnej jesieni. Ostatnie pąki kwiatowe zniszczył mróz. Na duże efekty będę musiała poczekać aż się rozrosną ale zapowiada się dobrze. Tak jak Danusia pisze pasuje do wielu bylin i to mi się w nim bardzo podoba. Zapragnęłam go mieć kiedy pokazał się na Chelsea :)
Coś w tym jest, skoro kolejnej osobie nie udało się dochować nowych egzemplarzy Cirsium z siewu. Ciekawa jestem dlaczego nasiona nie wschodzą.
Na mojej działce jest takie jedno podmokłe miejsce, gdzie wiosną nawet stoi woda. I tam właśnie rośnie cała łączka tego ostrożenia. Oczywiście naszego rodzimego. W tym roku zaczęłam dosadzać w pobliżu krwawnicę pospolitą. Mam tam w planie jeszcze irysy syberyjskie i sadźca purpurowego. Niestety po przekwitnięciu nie wygląda za pięknie. Muszę spróbować wycinania przekwitniętych kwiatostanów - może zakwitnie po raz drugi. Dziękuję za artykuł.
Gosia, możesz także wyciąć brzydkie liście, te długie, które się pokładają na ziemi.
A my w tym roku uparcie zwalczaliśmy go w łące, bo z ugoru u sąsiada nasiał się jak głupi, walka na razie nie udana, ale em zapowiedział, że w tym romu od wiosny walczy:p wysiało się dużo i mam nadzieję, że jednak nie powschodzi;) u nas osiąga wysokość 1,60 bez problemu, krótko kwitł, a siał się na potęgę. W swojej naiwności wiosną miałam nadzieję, że to mikołajki, albo przegorzany wschodzą. A yu się okazuje, że łąkę światową mam:) u nas niezwykle inwazyjna roślina.
Z tego wniosek, że sam się lepiej rozsiewa niż z pomocą:)
Właśnie tak czytałam co piszecie w komentarzach i moje zdziwienie rosło;)