Wyszukiwanie dla 'trawnik'

Ogrodnictwo jest jedną z najprzyjemniejszych i najbardziej relaksujących działalności jakie istnieją. Wiem, że wiele osób nie zainteresowanych ogrodnictwem i tzw. "grzebaniem w ziemi" się ze mną nie zgodzi, ale ja obstaję przy tym stwierdzeniu. Za chwilę wytłumaczę dlaczego.

Ogrodnictwo pozwala na bezpośredni kontakt z naturą w naszym najbliższym środowisku, na wyciągnięcie ręki. Pozwala odstresować się po pracy, wyjść na świeże powietrze, poczuć zapach ziemi, powąchać kwiaty i zjeść własne warzywa. Pozwala realizować pożyteczną pasję, polegającą na upiększaniu swojego otoczenia, rozwijaniu zainteresowań, a nawet tężyzny fizycznej. Ogrodnik właściwie nie musi chodzić na siłownię, wystarczy przekopać grządkę lub zwertykulować trawnik. Ubodzy w pewien sposób są ci, którzy tego nie rozumieją.

Ogród Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego (RHS) Wisley w hrabstwie Surrey jest chętnie odwiedzany nie tylko przez angielskich ogrodników (drugi w rankingach po KEW Gardens). Inne ogrody pod opieką RHS to Harlow Carr, Hyde Hall i Rosemoor.

Mnie także chyba nigdy się nie znudzi. Jestem tutaj prawie za każdym razem ilekroć lecę na Wyspy w poszukiwaniu inspiracji. Poprzedni ogród, który odwiedzaliśmy tego dnia był dość mały i starczyło dość czasu na krótką wizytę w Wisley. Wszyscy byli uszczęśliwieni.

Podczas tegorocznej majowej wyprawy na Chelsea Flower Show obejrzeliśmy przy okazji kilka ogrodów położonych niedaleko Londynu. Na tej liście znalazł się między innymi Moleshill House w Cobham (hrabstwo Surrey) - ogród romantyczny stworzony przez Penny Snell - florystkę, która zawodowo zajmuje się dekoracjami kwiatowymi wnętrz na śluby, bale i inne uroczystości. Prowadzi też u siebie przeróżne kursy, pokazy florystyczne (np. jak udekorować dom na święta) i wykłady z dziedziny ogrodnictwa.

Tilford Cottage Garden (plan ogrodu) to 8.000 m2 ogrodu, położonego na terenach o wybitnych walorach przyrodniczych w obszarze chronionym Tilford, w pobliżu znanego Tilford Village Green i Barley Mow w hrabstwie Surrey. Uroczy dom powstał prawdopodobnie w 1610 roku i był używany jako mieszkanie rolników uprawiających ziemię, potem był wynajmowany lub niezamieszkały aż do roku 1992, kiedy to właścicielami tej nieruchomości zostali Rod i Pam Burns.

Rod Burn to człowiek renesansu ogrodnictwa: inżynier z zawodu, ale jest także artystą "powołanym przez naturę", ponieważ jego dzieła powstały w znacznej mierze z natury. Pam Burn prowadzi w ogrodzie Pam Burn Holistic Centre - centrum terapii kolorem i jest duchową uzdrowicielką.

Na koniec lata i początek jesieni, pojawia się w centrach ogrodniczych wielki wybór wrzosów i innych wrzosowatych. A więc może by tak zrobić wrzosowisko?

Widoki na naturalnie kwitnące wrzosy to jeden z najpiękniejszych "obrazów" jakie widziałam w naturze. W ogrodzie możemy stworzyć jedynie ich namiastkę, ale to także będzie niezapomniana kompozycja i co najważniejsze - kolorowa i wielosezonowa. Wrzosy i wrzośce oraz inne rośliny kwaśnolubne (bażyna, andromeda, dabecja, borówka, golteria pełzająca, kiścień, kalmia i z większych pierisy, azalie i różaneczniki) doskonale wyglądają przez cały rok.

Jeśli nie mamy zbyt dużo miejsca poprzestańmy na dywanach wrzosów i wrzośców, jedynie z jakimś niewielkim dodatkiem karłowych iglaków czy ozdobnych traw.

Chiswick Gardens (plan ogrodu) w zachodnim Londynie zwiedziliśmy jako ostatni ogród naszej wyprawy. Do ogrodu prowadzi odrestaurowana, kamienna, zabytkowa brama. Po jej przekroczeniu zobaczyłam wielką przestrzeń i ogromny dom w barokowym stylu, którego właścicielem i głównym projektantem był Lord Burlington.

Z właścicielem posiadłości współpracowali Bridgeman Charles i William Kent, architekt, malarz i projektant ogrodów, który ciągle eksperymentował z nowymi projektami.

Mill Dene to kolejny ogród, jaki mnie zachwycił nie tylko swoim położeniem nad strumieniem i jeziorem, ale też niesamowitym klimatem i charakterem tego miejsca. Ze wspomnień właścicieli tego ogrodu (rodzina Dare) dowiadujemy się, że podczas pewnych wakacji w Cotswolds, zakochali się w Mill Dene i natychmiast zapragnęli się tu osiedlić. Byli parą od kilku lat. Ich praca, nowe mieszkanie, rodzeństwo i przede wszystkim nie wierzący w ich siły rodzice, wszystko to zostało w Londynie. Oni wbrew wszystkim postanowili kupić to miejsce jako swój azyl na ziemi, chociaż z pewnością nie mogli wtedy pozwolić sobie na ten piękny, stary dom w wiosce Blockley. Wszyscy mówili, że zwariowali ... i prawdopodobnie mieli rację.

Pojęcie mody w projektowaniu i urządzaniu ogrodów tak samo istnieje, jak w każdej innej dziedzinie związanej z funkcjonowaniem człowieka. Projektowanie ogrodów z prawdziwego zdarzenia to ambitne i trudne zajęcie. Co kilkanaście lat następuje całkowity przewrót w tym zakresie, natomiast co kilka lat zmieniają się trendy w projektowaniu. Dotyczą one głównie funkcji, jakie ogród powinien spełniać, materiałów użytych do budowy, roślin i wody w ogrodzie.

Kolorystyka nie jest tak ważna, bo w dużej mierze zależy od osobistych upodobań każdego właściciela ogrodu i to on ją ostatecznie wybiera. Zmieniają się także dodatki: meble ogrodowe, drobne detale i oświetlenie. Od ery plastikowych mebli w latach 80-tych do tego co mamy dziś, przeszliśmy długą drogę. Obecnie o wiele więcej widać w ogrodach eleganckich mebli metalowych, techno-rattanowych, drewnianych i tych najbardziej ekskluzywnych i masywnych - z drewna tekowego. Są bardzo trwałe, szlachetne i można powiedzieć, że "wieczne”.

Artykuł został opublikowany w miesięczniku "Działkowiec" w numerze styczeń 2012 na str. 35-37

Pojęcie projektowania ogrodów naturalnych staje się coraz bardziej modne. Ale co to tak właściwie jest ogród naturalny? Bardzo trudno dokładnie określić, ale wiem, że nie powinien kopiować natury, a dawać poczucie obcowania z nią.

Filozofia jest taka: myśląc o ogrodzie, musimy zrozumieć, w jaki sposób wpisuje się on w większy ekosystem, w którym wszyscy żyjemy. Kluczem do sukcesu jest "zgodność". Musimy zrozumieć, że jesteśmy partnerami przyrody w ogrodzie, a nie jej nauczycielami. Ogród naturalny odwdzięcza się: jest przyjazny nie tylko dla ludzi, ale także dla różnego rodzaju stworzeń.

Zapraszam dzisiaj do ogrodu Stone House, który obecna właścicielka, Katie Lukas urządza od 18 lat. Sprawia on wrażenie bardzo zadbanego już przed domem, a co dopiero dalej. Tutaj nawet warzywnik wygląda artystycznie. Odwiedziłam ten ogród w czasie czerwcowej wyprawy po ogrodach Środkowej Anglii. Zobaczcie i poczytajcie więc.