Wyszukiwanie dla 'jak'

Trawniki mają wiele zalet, są zielone, gęste i przyjemnie się po nich stąpa. Jednak duże trawniki to także swoiste "pustynie wizualne". Świat zmierza w kierunku ich ograniczania, zastępując je bardziej zróżnicowanymi nasadzeniami - namiastkami trawnika.

Wtedy tworzymy o wiele ciekawsze efekty, wzywające do wzajemnego oddziaływania, tworzące zainteresowanie najbliższym krajobrazem. Kolor, tekstura, kształt i zapach - wszystkie te ważne cechy dają nam o wiele większą nagrodę niż "nudna" zielona murawa.

Co robić, gdy nie możemy lub nie chcemy już mieć "trawnika" w takiej formie, w jakiej przyniosłyby to nam wiele satysfakcji, radości i pięknego tła dla innych roślin?

Brak trawnika ma swoje uzasadnienie, zarówno proekologiczne, ekonomiczne, jak i ogrodowe. Chcemy żyć w zgodzie z naturą, a trawnik generuje duże zużycie wody i energii, pochłania wiele czasu na pielęgnację, wymaga używania specjalistycznych urządzeń, które emitują szkodliwe spaliny.

Artykuł pt. "Gobelin zamiast zwykłego trawnika" został opublikowany w magazynie Weranda, luty 2016

Ogród z samymi tylko roślinami i ogrodzeniem - nie powiem, że jest nudny, ale taki może nam się wydawać. Uatrakcyjnić go może często niewielki drobiazg, ale użyty z rozmysłem, dopasowany do roślin, miejsca, funkcji, stylu ogrodu, a nawet kolorystyki. Zwracający uwagę, przyciągający wzrok, pokazujący urodę miejsca.

Drobiazg do ogrodu często odzwierciedla charakter i gust jego właściciela. Ten drobiazg to swoista "biżuteria" ogrodowa. Dla jednych konkretna rzecz może być gustowna, dla innych nie, ale jak wiemy od dawna: "O gustach się nie dyskutuje".

Do ogrodu można zaadoptować starocie, rzeczy z odzysku, starą furtkę, która posłuży jako parawan i oparcie dla pnączy, stare naczynia, w których po przewierceniu dziury posadzi się kwiaty, beczkę czy szpulę po kablach, która stanie się ogrodowym stołem.

Jest taki ogród gdzieś daleko w Polsce... Miłkowo - można powiedzieć, że jest zaczarowany, bo nawet przysypany igliwiem i liśćmi - wygląda magicznie. Irenka zawsze narzeka, że ilekroć do niej przyjadę w odwiedziny, ogród jest w jego najgorszym momencie. Dzisiaj chciałabym udowodnić, że nie ma racji.

Byłam w ogrodzie trzy razy: we wrześniu, sierpniu i listopadzie. Ogród, jak przystało na ogrodowych zapaleńców i kolekcjonerów urokliwych roślin (Irenka i Zygmunt), jest w stanie pomieścić wszystko, co tylko się tutaj wysieje, co Irenka wetknie w ziemię, czego pieski nie wykopią. Sama się dziwię, jak to możliwe? Ale możliwe. Dzisiaj to potwierdziła, bo się dokładnie przyjrzałam, jak to robi. Otóż ona ma "zielone ręce".

Celem ogrodzeń jest stworzenie prywatności, zamknięcie ogrodu przed spojrzeniami ciekawskich, zapewnienie bezpieczeństwa rodzinie i zwierzętom domowym, tło dla roślin, wytyczenie i podkreślenie granic ogrodu. Dodatkowo mogą też stanowić niezwykłą ozdobę.

Są różne rodzaje ogrodzeń w zależności od rozmiaru, koloru, materiału z jakiego zostały wykonane. Istnieje także podział na ogrodzenia szczelne lub ażurowe. Szczelne nie wymagają posadzenia dużej ilości roślin, natomiast przez ażurowe niemal wszystko widać i wymagają dosadzania wysokich roślin lub gęstych żywopłotów.

Marzec w tym roku nas nie rozpieszcza, zimno jest, niepewna, kapryśna pogoda, mało słońca, ale nie ma rady. Trzeba zaczynać wiosenne, ogrodowe prace, bo potem ciepło nagle wybuchnie i na wszystko będzie za późno.

Najpilniejsze przed gwałtownym ociepleniem jest cięcie krzewów, uzupełnianie ściółki z kory, grabienie trawnika po zimie, drapanie pleśni pośniegowej, sprzątanie nawierzchni, mycie źródełek wodnych, mycie mebli i tarasów.

Taki wiosenny lifting ogrodu, czyli generalne porządki przed świętami. Od czego zacząć? Każdy się zastanawia. My zaczynamy od najbrudniejszych i od najbardziej uciążliwych prac.

Od wielu lat nieustannie podziwiałam, analizowałam i przyglądałam się dzikim łąkom pełnym firletek, jastruni, chabrów i maków. Obserwowałam także przydrożne rowy pełne wszelakich roślin o baldaszkowatych kwiatostanach, które ostatnio zrobiły furorę na topowych światowych wystawach ogrodniczych, m.in. na Chelsea Flower Show. Mam tutaj na myśli np. rośliny z rodzaju Pimpinella, Anthriscus, Selinum, Sium, Daucus, Oxypolis, Cicuta itp.

Zdaję sobie sprawę, że natura maluje najcudowniejsze obrazy, pełne przypadkowości, zaskoczenia, malowniczości i zjawiskowo pięknych kolorów, których nie sposób ":żywcem" skopiować. Jednak najlepsi światowi projektanci ogrodów próbują się z tym zmierzyć i wiele przykładów takich kompozycji możemy co roku podziwiać, fotografować i naśladować. Niektóre rośliny wręcz już się nawet projektantom znudziły. Zapowiedzieli, że szukają nowych roślin.

Któż by nie chciał dołączyć do "garden party" w takim ogrodzie i przy takim stole? Nie znam takich osób, a ja pierwsza ustawię się w kolejce. Pięknie przystrojony stół, cudownie i "smacznie" otoczony równie cudowną roślinnością i szemrzącą wodą, skutecznie zaprasza. Zmieści się przy nim co najmniej 6 osób. Charakteryzuje go elegancja, nowoczesność i prostota, z odrobiną powiewu lat 50-tych za sprawą designerskich, drucianych krzeseł.

Mój materiał zdjęciowy na przykładzie tego konkretnego zakątka, ma na celu pokazanie jak ważne i przydatne może być miejsce jadalniane w ogrodzie. Jeśli tylko je w ogrodzie znajdziemy. A jeśli nie znajdziemy, warto go koniecznie wygospodarować i stworzyć.

Powojniki (Clematis) znamy głównie jako ozdobne pnącza do naszych ogrodów. Kochamy je za wielkie, przepiękne kwiatostany (powojniki wielkokwiatowe), albo "chmurę" kwiatów (powojniki botaniczne). Jednak to nie tylko one istnieją w ofercie szkółek. Dość pokaźną grupę stanowią powojniki bylinowe o dość długich i mocnych łodygach, które mogą mieć równie szerokie zastosowanie. Są jednak najmniej znane.

O powojnikach napisano wiele książek i opracowań. Przypomnę jedynie w skrócie najważniejsze informacje o poszczególnych grupach. Warto zapewnić powojnikom, to co lubią, ponieważ ich dobry wzrost i obfite kwitnienie może wyjątkowo przyozdobić nasze otoczenie.

Ogród rustykalny słusznie kojarzy się z sielską wsią. Ale wcale nie musi być na wsi zakładany. Równie dobrze może znajdować się w mieście, aby tylko pasował do architektury domu. Wspaniale będzie się prezentował przy domu z surowych bali, białej chatce krytej strzechą czy domu o tradycyjnej architekturze. Przytulny domek pośród kolorowych kwiatów - to uosobienie wiejskiego stylu.

W ogrodzie wiejskim będzie rosło mnóstwo kolorowych, często pachnących kwiatów. Kwiatowe rabaty umieszczamy na froncie domu. Polecam zaplanować klomby z kwiatami o mocnych, nasyconych barwach, np. malwy, ostróżki, dziewanny, dalie, naparstnice, róże, słoneczniki, funkie, łubiny, astry, lwie paszcze, maciejkę.

Ogród naturalistyczny to taki, który doskonale komponuje się z otaczającym krajobrazem. Czasem nawet taki ogród może nie mieć granic, bowiem nie trzeba budować typowych ogrodzeń. O każdej porze roku jest intrygujący i pełen koloru.Taki styl najlepiej pasuje do wiejskiej okolicy lub domów położonych gdzieś na obrzeżu miasta. Tam przez płot często widać łąki, ciągnące się pasy pól i lasów. Będąc w ogrodzie również czuje się jakby się było na łące albo w lesie.

W ogrodach naturalistycznych przyroda tworzy fascynujące kompozycje, tworzy bujne zagajniki, idealne schronienie dla wszelkich zwierząt. W takim ogrodzie często możemy spotkać jeża, jaszczurkę, wiewiórkę czy żabę. To ogród dla pasjonatów przyrody.