Wyszukiwanie dla 'bukszpan'

Wizyta w angielskich ogrodach jest jedną z głównych atrakcji podczas pobytu w Wielkiej Brytanii, bo zainteresowanie nimi przekracza wszelkie granice. To w tym kraju, dawno temu powstała tradycja poszukiwania nowych roślin, kolekcji botanicznych tworzonych przez artystów i ogrodników XVIII i XIX wieku.

Anglicy kochają ogrody i pracę w nich, nie boją się deszczu ani błota i to mnie zawsze przyciągało do bywania w tym wspaniałym miejscu na świecie, w kraju łagodnego klimatu, pięknych roślin i ogrodów oraz wielkiej dbałości o każdy skrawek. Podczas czerwcowej wyprawy po angielskich ogrodach prywatnych, los i program wyjazdu rzucił mnie do niesamowicie pięknego miejsca, jakim jest Wollerton Old Hall Garden (plan ogrodu) w pobliżu Market Drayton w Staffordshire.

Kiedy zaczynamy czuć trochę chłodu w powietrzu, dni są coraz krótsze, a liście na drzewach zaczynają przybierać różne odcienie czerwieni i złota - wiemy, że to jesień. Rozpoczyna się czas przygotowań ogrodu do zimy. Prace te nie tylko spowodują, że ​​ogród będzie lepiej wyglądał w czasie śnieżnych miesięcy, ale też ułatwią nasze ogrodowe zajęcia na wiosnę i sprawią, że ogród będzie chronić mniej odporne rośliny przed mrozem.

Dla ogrodnika jest to ten czas w roku, kiedy można sadzić w ogrodzie nowe okazy, cebulki kwiatowe i zbierać plony warzyw, które wykopujemy, a pozostałe części liści i łodyg wyrywamy i wyrzucamy na kompost. Cebulę wyrywamy i suszymy na powietrzu. Niektóre warzywa możemy także siać w celu przyspieszenia terminu zbioru wiosną.

Cieszy mnie bardzo, że w przy polskich szkółkach i nie tylko, powstają coraz to nowe ogrody pokazowe. Dzięki nim można pokazać potencjalnym klientom, jak będą wyglądały rośliny, gdy urosną, zaprezentować niezawodne kompozycje roślinne, pochwalić się rzadkimi okazami i po prostu umożliwić miłośnikom ogrodów i roślin pobyt w pięknym miejscu.

Niedawno, z inną miłośniczką ogrodów - Hanią, udałyśmy się do Pęchcina pod Ciechanowem. Droga nie była ani długa ani męcząca, a pogoda jak na zamówienie, słoneczna i upalna, co jak na październik nie jest zbyt często spotykane. Korzystając z tej cudownej jesieni radośnie rozpoczęłyśmy zwiedzanie. Szkółka posiada kolekcję około 2500 gatunków i odmian roślin drzewiastych, przydatnych do uprawy w naszej strefie klimatycznej, dlatego też służy ona jako placówka dydaktyczna dla uczniów, studentów, profesjonalistów i miłośników roślin.

Podczas tegorocznej majowej wyprawy na Chelsea Flower Show obejrzeliśmy przy okazji kilka ogrodów położonych niedaleko Londynu. Na tej liście znalazł się między innymi Moleshill House w Cobham (hrabstwo Surrey) - ogród romantyczny stworzony przez Penny Snell - florystkę, która zawodowo zajmuje się dekoracjami kwiatowymi wnętrz na śluby, bale i inne uroczystości. Prowadzi też u siebie przeróżne kursy, pokazy florystyczne (np. jak udekorować dom na święta) i wykłady z dziedziny ogrodnictwa.

Hidcote Manor (plan ogrodu) zobaczyłam już dwa razy, ale o różnych porach roku. Ten piękny ogród, ukryty gdzieś wśród zawiłych dróg krainy Cotswold, przyciąga nieustannie wielu miłośników angielskich ogrodów z całego świata.

Słynny ogród ze swoją równie słynną Red Border jest niezaprzeczalnym arcydziełem sztuki ogrodniczej i po pierwszej wizycie w tym ogrodzie w zeszłym roku znajdował się w czołówce na mojej liście angielskich ogrodów, które trzeba koniecznie zobaczyć.

Ogród Tilford Cottage Garden ma wiele zakątków o odrębnym charakterze, ale najpiękniejszy dla mnie okazał się tutaj ukryty z boku i prawie niewidoczny, wspaniały ogród ziołowy. Otoczony cisowym, szczelnym żywopłotem, zamknięty przed wzrokiem ciekawskich, może służyć kontemplacji, a jednocześnie jest wykorzystywany do terapii w tutejszym Centrum Uzdrawiania. Mało brakowało, a nie trafiłabym do tego ogrodu w ogóle. Tak sprytnie został umiejscowiony i zamaskowany.

Idąc trawiastą ścieżką widziałam po prawej stronie metalową ławkę z łukiem, który oplatał cisowy żywopłot. Oznaczało to, że za cisową ścianą coś się kryje. Poszłam więc dalej i natknęłam się na schody, szczelnie pozarastane karłową irgą. Stopnie były wygodne i bez roślin, natomiast podstopnice niczym płaszczem pokrywała irga. Była bardzo dokładnie przycięta.

Tilford Cottage Garden (plan ogrodu) to 8.000 m2 ogrodu, położonego na terenach o wybitnych walorach przyrodniczych w obszarze chronionym Tilford, w pobliżu znanego Tilford Village Green i Barley Mow w hrabstwie Surrey. Uroczy dom powstał prawdopodobnie w 1610 roku i był używany jako mieszkanie rolników uprawiających ziemię, potem był wynajmowany lub niezamieszkały aż do roku 1992, kiedy to właścicielami tej nieruchomości zostali Rod i Pam Burns.

Rod Burn to człowiek renesansu ogrodnictwa: inżynier z zawodu, ale jest także artystą "powołanym przez naturę", ponieważ jego dzieła powstały w znacznej mierze z natury. Pam Burn prowadzi w ogrodzie Pam Burn Holistic Centre - centrum terapii kolorem i jest duchową uzdrowicielką.

Mill Dene to kolejny ogród, jaki mnie zachwycił nie tylko swoim położeniem nad strumieniem i jeziorem, ale też niesamowitym klimatem i charakterem tego miejsca. Ze wspomnień właścicieli tego ogrodu (rodzina Dare) dowiadujemy się, że podczas pewnych wakacji w Cotswolds, zakochali się w Mill Dene i natychmiast zapragnęli się tu osiedlić. Byli parą od kilku lat. Ich praca, nowe mieszkanie, rodzeństwo i przede wszystkim nie wierzący w ich siły rodzice, wszystko to zostało w Londynie. Oni wbrew wszystkim postanowili kupić to miejsce jako swój azyl na ziemi, chociaż z pewnością nie mogli wtedy pozwolić sobie na ten piękny, stary dom w wiosce Blockley. Wszyscy mówili, że zwariowali ... i prawdopodobnie mieli rację.

Zapraszam dzisiaj do ogrodu Stone House, który obecna właścicielka, Katie Lukas urządza od 18 lat. Sprawia on wrażenie bardzo zadbanego już przed domem, a co dopiero dalej. Tutaj nawet warzywnik wygląda artystycznie. Odwiedziłam ten ogród w czasie czerwcowej wyprawy po ogrodach Środkowej Anglii. Zobaczcie i poczytajcie więc.

Rodmarton Manor znajduje się w południowej części krainy Cotswold w pobliżu miasta Tetbury w hrabstwie Gloucestershire. Zabytkowa rezydencja z imponującą ilością okien (600), o wyglądzie ogromnego i nieco "strasznego" zamku, była jednym z ostatnich domów zbudowanych w stylu Arts & Crafts przez lokalnych rzemieślników z miejscowego kamienia i drewna. Budowa domu trwała w pierwszej połowie XX wieku przez ponad 20 lat. Jest on najlepszym przykładem idealnego, tradycyjnego sposobu budowania i wyposażenia, gdzie wszystko, łącznie z meblami było wykonane w starym, tradycyjnym stylu.

Wiele osób zaangażowano w budowę tego domu, tworzenie stolarki, kowalstwo, hafty, tapety, malarstwo, ogrodnictwo - a wszystko to zostało zrobione na najwyższym poziomie. Ernest Barnsley i grupa rzemieślników rejonu Cotswold, którzy budowali i wyposażali dom Clauda i Margaret Biddulph, byli odpowiedzialni za ożywienie wielu tradycyjnych rzemiosł zagrożonych wyginięciem.