Wyszukiwanie dla 'jak'

Woda jest bardzo cennym i rzadkim zasobem natury, dlatego w każdym ogrodzie jest na wagę złota. Tym bardziej powinno nam zależeć na jej oszczędnym wykorzystaniu, z jak najlepszym pożytkiem dla roślin.

Woda dostaje się do gleby z deszczu lub nawadniania. Jeśli odparuje lub jest jej za dużo, zmarnuje się bezpowrotnie. Może też zaszkodzić roślinom, bo korzenie z braku tlenu zgniją i rośliny będą zamierały. Mogą też ulec porażeniu chorobami grzybowymi, które zaatakują w mokrym środowisku znacznie szybciej niż w suchym. Dlatego od ogrodnika tak wiele zależy.

Dobrze zaprojektowany i optymalnie uruchamiany system automatycznego nawadniania jest najbardziej skutecznym sposobem, aby oszczędnie zastosować wodę. Dzięki zainstalowaniu systemu automatycznego nawadniania oszczędzimy czas, wysiłek i oczywiście pieniądze, a nasze rośliny otrzymają optymalną dawkę wody, aby prawidłowo rosły, kwitły i owocowały.

Już niedługo Święta Bożego Narodzenia. Ich wyjątkowość tkwi nie tylko w tradycji, ale także w atmosferze, w jakiej przygotowujemy dom. Wielką rolę odgrywa w nim choinka.

Jest nieodłącznym i tradycyjnym elementem Bożego Narodzenia. Najlepiej, aby była żywa, prawdziwa i powinna wzbudzać powszechny zachwyt. Oczywiście każdy ma jakieś swoje preferencje, ale czasem warto się przyjrzeć, co proponują np. floryści, albo już jesienią poszukać ciekawego egzemplarza.

Aby nadać choince indywidualny charakter sami malujemy bombki lub pieczemy i wieszamy ciastka. Przemyślane rozwiązania pozwolą nam zaoszczędzić czas i uniknąć w ten sposób totalnego chaosu.

Artukuł został opublikowany w aktualnej, grudniowej Werandzie nr 12/2015

Przymrozki już były tej jesieni, trochę wymroziło. W naszych donicach w ogrodzie nie tylko bukszpanowym rosną prawie same bukszpany, więc wymieniać nie ma co, ale w skrzynkach zbrzydły już przemrożone hortensje, więc wyrzucamy je.

Mamy dla Was ekscytującą, ale pracowitą propozycję: w tym tygodniu wyrzucamy wszystko z donic, co stało się już mało ozdobne. Czas najwyższy, aby poprawić sobie humor na jesienne słoty.

Niektórzy ogrodnicy twierdzą, że płynący w ogrodzie strumień jest "muzyką natury". Ja także do nich należę, ponieważ uważam, że "żywe" strumienie dają w ogrodzie niebywałe wprost doznania.

Niesłychanie przyciągają uwagę, wprawiają w znakomity nastrój, dają możliwość obserwowania ruchu i przebłysków słońca. A jego "muzyka" to plusk, szemranie wody, głośne lub ciche, w zależności od tego jak jest on wartki. To także szelest kąpiących się w nim ptaków.

Warunkiem istnienia strumienia jest spadek terenu , bo bez niego woda nie popłynie. Wszystko zależy od tego, jak długi ma być strumień i jaki efekt chcemy uzyskać, czy strumień ma być wartki czy leniwie płynący? Przy krótkim strumieniu (do 5 m) wystarczy 10 cm różnicy poziomów, jednak dla wartkiego i długiego powinno być dużo więcej.

Ochrona roślin zimą to dość istotny rozdział pielęgnacji ogrodów, bowiem od jej skuteczności zależy żywotność naszych roślin. Nasze polskie ogrody umiejscowione są w dość ciepłym klimacie umiarkowanym przejściowym, jednak zimy w niektórych regionach kraju potrafią być naprawdę mroźne.

Nad teren Polski w ciągu całego roku najczęściej napływają arktyczno-kontynentalne, arktyczno -morskie, polarno - kontynentalne, polarno - morskie, zwrotnikowo - kontynentalne, zwrotnikowo - morskie masy powietrza. W zimie przeważają fronty arktyczne od północy, a od południa fronty polarne. Czasem temperatura spada nawet poniżej minus 30 stopni C. Ogród z roślinami, które nie wytrzymują takich spadków może być dla ogrodnika niezłym wyzwaniem.

Ogród w stylu tropikalnym, z roślinami tropikalnymi może być zaskakująco łatwy do zaplanowania, jednak musimy sobie zdawać sprawę z niezwykłej pracochłonności, jakiej będzie wymagał. Nasz klimat nie sprzyja uprawie takich roślin w gruncie, dlatego jeśli nie mamy szklarni, ani innego miejsca do przechowywania roślin w zimie, nie porywajmy się na taki styl. Jeśli kochamy egzotykę, wprowadźmy tylko kilka pozycji z mojej roślinnej listy.

Potęga roślin egzotycznych leży przede wszystkim w niezwykłej wyjątkowości i imponującej wielkości liści, wyszukanym kształcie i kolorze kwiatów, agresywnej kolorystyce (czerwony, niebieski, żółty, pomarańczowy, różowy, fioletowy).

W tym roku upały dały się we znaki. Wszystkiemu, głównie roślinom tracącym liście na zimę, takim o dużych liściach szybko wyparowujących resztki wody. I stało się, hortensje częściowo podczas wielkich upałów zaczęły nieco żółknąć, tracić liście, które masowo spadały na trawnik. Zmartwiłam się. Pilnowałam wszak moich hortensji bardzo pieczołowicie, solidnie podlewałam od wiosny.

Niestety upały wygrały, a czarę przepełniła moja nieobecność przez jakiś czas. Wróciłam i mogłam tylko westchnąć z rozpaczy. Hortensje nie nadawały się do ozdobienia balkonu, ale w dalszym ciągu nadawały się do gruntu, zaczęły bowiem wypuszczać nowe listki. Szybciutko wykopaliśmy je z donic i posadziliśmy do ogrodu. Na pewno dadzą przyjemne efekty w następnym roku.

Bohaterem dzisiejszego artykułu jest karczoch (Cynara). Nigdy bym się nie spodziewała, że to ekskluzywne warzywo, które oglądałam często w ogrodach angielskich, a nawet na Chelsea Flower Show, w przypadku którego częścią jadalną są kuliste kwiatostany, znajdzie tak szerokie zastosowanie w ogrodzie nie tylko warzywnym.

To teraz jak najbardziej architektoniczna roślina ozdobna, często wykorzystywana na letnich i jesiennych rabatach bylinowych. Karczoch jest okazały, rozgałęziony obficie i przez długi okres zdobi ogród. Najpierw srebrnymi, głęboko powycinanymi liśćmi, potem dużymi pąkami kwiatowymi, potem gdy się otwierają, pokazują świetny kolor (fioletowy) i wyglądają jak olbrzymie osty. Następnie, gdy zasychają, również zachowują swą urodę dla ogrodu zimą. Latem przyciągają pszczoły, a zimą stanowią cenny pokarm dla ptaków.

Upały, zwłaszcza takie "afrykańskie" jak obecnie, to niezwykle trudny czas dla roślin umiarkowanego klimatu. Temperatura powyżej 30 i prawie 40 stopni przez ponad 3 tygodnie zabójczo działa nie tylko na rośliny kwitnące, ale także na drzewa, które potrafią nawet w kilka dni zrzucić liście.

Zakładnie ogrodu w takim czasie to spory wysiłek. Praktycznie należałoby rozciagnąć nad całym ogrodem jakiś wielki parasol dający potrzebny cień. Pomimo podlewania, rośliny więdną, a czesto usychają. To dla nich wielki szok termiczny. "Góra" wyparowuje wodę, ale "dół" nie daje rady jej uzupełniać w tkankach. Ziemia się nagrzewa ponad wszelkie normy. Doniczki tym bardziej. To dla nas ogrodników wielkie wyzwanie utrzymać, uratować ogród.

Piękne donice jako uzupełnienie zadbanego ogrodu to już oczywista sprawa. Każdy rasowy ogrodnik o tym wie i stara się ustawić chociaż dwie kompozycje na froncie domu. Będą jego wizytówką i ucieszą oczy już od końca zimy. Także zimą mogą zdobić wejście, gdy posadzimy bukszpan lub inne rośliny zimozielone.

Jeśli nie jesteście pewni, jak zaprojektować doniczkowy "ogród" - eksperymentujcie.

Jest w tym dużo zabawy i zawsze można coś zmienić, dosadzić, przenieść pojemnik gdy stoi w niewłaściwym miejscu. Zróbmy tak, aby dały ciekawy kolor na tle ściany zasłoniły nieciekawe elementy, zapewniły dodatkowe atrakcje w ogrodzie.**