Wyszukiwanie dla 'powojnik'

Historia obeliska sięga czasów babilońskich. Był on początkowo używany jako sposób pomiaru czasu. Pomysł wykorzystania do podpierania roślin w ogrodzie powstał dużo później.

Obelisk kratkowany jest ażurową wieżą wykonaną zazwyczaj z drewna lub kutego żelaza, która oferuje wsparcie dla wspinających się roślin. Są one dostępne w szerokiej gamie stylów, kształtów i kolorów i dodają nieco dramatyzmu i urody każdej roślinie, która na nich rośnie. Podpory potrzebne są roślinom o długich lub wiotkich pędach, które same nie będą w stanie utrzymać się w pionie, nie pokładając na glebę.

Wizyta w angielskich ogrodach jest jedną z głównych atrakcji podczas pobytu w Wielkiej Brytanii, bo zainteresowanie nimi przekracza wszelkie granice. To w tym kraju, dawno temu powstała tradycja poszukiwania nowych roślin, kolekcji botanicznych tworzonych przez artystów i ogrodników XVIII i XIX wieku.

Anglicy kochają ogrody i pracę w nich, nie boją się deszczu ani błota i to mnie zawsze przyciągało do bywania w tym wspaniałym miejscu na świecie, w kraju łagodnego klimatu, pięknych roślin i ogrodów oraz wielkiej dbałości o każdy skrawek. Podczas czerwcowej wyprawy po angielskich ogrodach prywatnych, los i program wyjazdu rzucił mnie do niesamowicie pięknego miejsca, jakim jest Wollerton Old Hall Garden (plan ogrodu) w pobliżu Market Drayton w Staffordshire.

Mill Dene to kolejny ogród, jaki mnie zachwycił nie tylko swoim położeniem nad strumieniem i jeziorem, ale też niesamowitym klimatem i charakterem tego miejsca. Ze wspomnień właścicieli tego ogrodu (rodzina Dare) dowiadujemy się, że podczas pewnych wakacji w Cotswolds, zakochali się w Mill Dene i natychmiast zapragnęli się tu osiedlić. Byli parą od kilku lat. Ich praca, nowe mieszkanie, rodzeństwo i przede wszystkim nie wierzący w ich siły rodzice, wszystko to zostało w Londynie. Oni wbrew wszystkim postanowili kupić to miejsce jako swój azyl na ziemi, chociaż z pewnością nie mogli wtedy pozwolić sobie na ten piękny, stary dom w wiosce Blockley. Wszyscy mówili, że zwariowali ... i prawdopodobnie mieli rację.

Zapraszam dzisiaj do ogrodu Stone House, który obecna właścicielka, Katie Lukas urządza od 18 lat. Sprawia on wrażenie bardzo zadbanego już przed domem, a co dopiero dalej. Tutaj nawet warzywnik wygląda artystycznie. Odwiedziłam ten ogród w czasie czerwcowej wyprawy po ogrodach Środkowej Anglii. Zobaczcie i poczytajcie więc.

Rodmarton Manor znajduje się w południowej części krainy Cotswold w pobliżu miasta Tetbury w hrabstwie Gloucestershire. Zabytkowa rezydencja z imponującą ilością okien (600), o wyglądzie ogromnego i nieco "strasznego" zamku, była jednym z ostatnich domów zbudowanych w stylu Arts & Crafts przez lokalnych rzemieślników z miejscowego kamienia i drewna. Budowa domu trwała w pierwszej połowie XX wieku przez ponad 20 lat. Jest on najlepszym przykładem idealnego, tradycyjnego sposobu budowania i wyposażenia, gdzie wszystko, łącznie z meblami było wykonane w starym, tradycyjnym stylu.

Wiele osób zaangażowano w budowę tego domu, tworzenie stolarki, kowalstwo, hafty, tapety, malarstwo, ogrodnictwo - a wszystko to zostało zrobione na najwyższym poziomie. Ernest Barnsley i grupa rzemieślników rejonu Cotswold, którzy budowali i wyposażali dom Clauda i Margaret Biddulph, byli odpowiedzialni za ożywienie wielu tradycyjnych rzemiosł zagrożonych wyginięciem.

Cottage Garden to tradycyjne, angielskie, małe i słodkie ogródki przydomowe, ogrodzone drewnianymi płotkami z łukami, pergolami i altanami. Spotykałam je na każdej wyprawie podczas zwiedzania ogrodów angielskich. Śliczne przykłady widziałam w Kornwalii, jednak ten rok najbardziej obfitował w liczne i ciekawe fotografie z Cotswold, dzięki którym mogę przybliżyć ten pasjonujący temat. Cotswold to wyjatkowo piękna kraina łagodnych wzgórz położonych pomiędzy trzema kuszącymi miastami: Stratford-upon-Avon, Bath i Oksfordem.

Miłośnicy ogrodów na pewno znajdą coś do podpatrzenia. Można spacerować po uliczkach i chłonąć atmosferę lub podziwiać. Jestem pewna, że każdy może się zakochać w tym stylu, a pasuje on nawet do krajobrazu Polski. Zwłaszcza gdzieś wśród kwitnących łąk. Znam osobiście taką osobę, która postanowiła tak właśnie zaprojektować swój prywatny ogród.

W ogrodzie mojego dziadka róże były dominującym akcentem. W sumie oprócz róż nie było nic. Do dziś pamiętam te równe grządki, na nich równo posadzone, w równych odległościach... róże. W ich sąsiedztwie nic nie rosło, ponieważ panowało wówczas przekonanie, że róże nie lubią towarzystwa. Widok był piękny i niezapomniany, ale krótkotrwały. Róże przekwitały, liście na koniec sezonu nie były już zbytnią ozdobą, a goła ziemia wokół krzewów wciąż wymagała odchwaszczania.

Na szczęście tradycje się zmieniają i teraz w ogrodach różanych coraz częściej widać również inne rośliny, byliny i krzewy, a nawet ozdobne trawy. Polecam takie rozwiązanie, wówczas ogród jest ozdobą przez cały sezon, nawet wtedy gdy róże przekwitną. Zimozielone krzewy liściaste czy iglaki stanowią wspaniałe tło. Wczesną wiosną kwitnące cebulowe (krokusy, tulipany) rozświetlą rabaty tysiącem kolorów, a na jesień, gdy róże "gasną", powinności dopełnią dalie, astry, chryzantemy.

Chelsea Flower Show to ogromne wydarzenie w branży ogrodowej, w którym każdy z projektantów ogrodów pokazowych potrzebuje trochę szczęścia. Nie zawsze jury ocenia tak jak publiczność lub przyjaciele z branży. Czasem tylko niewielka różnica między ogrodami przesądza o złotym medalu. Tylko jeden ogród wygrywa Best in Show w RHS Chelsea Flower Show. Trzeba mieć w tym dużo szczęścia, talentu i w większości z nich - umiejętności.

Napięcie stało się nie do zniesienia we wtorek, kiedy RHS ogłosiło wszystkie ważne nagrody Best in Show. Wtedy dla projektantów nadchodzi chwila refleksji i wytchnienia. Wystarczy trochę czasu do zastanowienia się nad całym doświadczeniem z wystawą w Chelsea. Przecież udało się fantastycznie zbudować ogród dzięki pomocy kontrahentów i wspaniałego zespołu. Bez względu na medal, jaki dostaną projektanci - są oni naprawdę dumni z sukcesu i morderczej, nerwowej pracy. Czasem wydaje się, że to istne szaleństwo.

Róże pnące to grupa róż, która powstała w wyniku skrzyżowania dwóch gatunków: R. multiflora i R. wichuraiana. Ich cechą charakterystyczną są długie pędy, które swoimi kolcami potrafią się nietrwale czepiać różnych podpór (stąd nazwa róże czepne).

Puszczone po ogrodzeniu, płocie czy siatce nie zajmują dużo miejsca w ogrodzie, a jednocześnie pozwalają odgrodzić się od ulicy i ciekawskich spojrzeń, nadają tajemniczości ogrodowi i są dobrym rozwiązaniem zastępującym żywopłoty z często spotykanych żywotników. Rozpięte na podporach czy kratkach mogą podzielić ogród na różne części. Nadają się także do pokrywania ścian a nawet drzew.

Ogrody w pojemnikach stały się w ostatnich latach bardzo modne, bo można je łatwo wykonać, nie kosztują wiele, można je ustawić na parapecie, balkonie, tarasie albo przy wejściu do domu. Zawsze mamy je w zasięgu wzroku. Taki ogród można stworzyć nawet w doniczce, może nie taki zupełnie prawdziwy, ale jednak jakaś namiastka będzie cieszyć nasze oczy, jeśli nie mamy innego wyjścia, a bardzo pragniemy mieć rośliny wokół siebie.

Możemy także z kilku donic wykonać zmieniające się, złożone kompozycje, w zależności od pory roku, nastroju, czy upodobań. Nasze otoczenie zyskuje, bo takie ogrody zdecydowanie zdobią, gdyż w donicach o rośliny łatwo zadbać.