Pelargonium 'Camphor Rose' ma zapach kamforowej róży Wiele osób zapowiadało w tym roku tworzenie w swoich szklarenkach kolekcji pelargonii. Ponieważ mam spory zapas zdjęciowy na ten temat, postaram się przybliżyć dzisiaj najciekawsze odmiany pelargonii o pachnących liściach. Zasoby zdjęciowe pochodzą w większości z kolekcji Wisley Garden. Akurat trafiłam na wystawę tych ciekawych okazów. Część zdjęć wykonałam na Chelsea Flower Show w wielkim pawilonie.

Gdy szukałam w internecie opisów, zaintrygował mnie np. zapach kamfory, czy orzechów laskowych. Przewaga zapachów należy do cytryny i róży. Poczytajcie więc o tych ciekawostkach i koniecznie pooglądajcie zdjęcia w galerii. Może wykluje się z tego jakieś nowe pragnienie posiadania konkretnej odmiany?

Pelargonie od wieków służyły do ozdoby. W Polsce te najbardziej popularne z pachnących - Pelargonium graveolens, tzw. "anginki" stawiano na parapetach. Ja również je miałam w młodości. Cieszyły mocnym, cytrynowo-różanym aromatem przy każdym potrąceniu, dotknięciu liścia. Doznania były bardzo przyjemne.

Pelargonium 'Rollisson's Unique' - wiktoriańska odmiana o luźnym pokroju, bardzo efektowny kolor kwiatów (magenta) Pelargonium graveolens 'Variegata'
Pelargonium 'Lilian Pottinger' Pelargonium 'Copthorne' - jej powycinane liście mają słodki zapach. Duże kwiaty są fioletowe z ciemno-fioletowym piórkiem na górnych płatkach i licznymi żyłkami
Pelargonium crispum 'Super Rupert' - zapach cytryny Pelargonium 'Lady Scarborough' - efektowne kwiaty, nietypowe dla pelargonii o pachnących liściach

Udowodniono także ich lecznicze działanie. Są wykorzystywane w lecznictwie i przemyśle kosmetycznym, a także dodawane do herbaty. Ujemnie jonizują powietrze w mieszkaniu, co oddziałuje bardzo korzystnie na organizm człowieka.

Kwiaty w większości dość niepozorne, ale nie u wszystkich pachnących odmian. Niektóre są bardzo okazałe, często w mocnym kolorze burgundu lub różu.

Pelargonium 'Grace Thomas' - zapach cytryny Pelargonium 'Shottesham Pet' - jasnozielone liście o lekkim zapachu orzechów laskowych

Warunki uprawy i pielęgnacja

Pelargonie uwielbiają suche stanowiska, przepuszczalną, lekko kwaśną lub kwaśną glebę. Wymagają mnóstwo słońca. One kochają słońce. Tylko te bardziej delikatne i pastelowe lepiej rosną i wyglądają w chłodnych warunkach wiosny i jesieni niż upalnego lata. Pelargonie o zielonych, delikatnych liściach będą nam wdzięczne z popołudniowy cień.

Chociaż większość pelargonii uprawia się jako jednoroczne, w naturze w Afryce, są to byliny (strefa 10-11). Aby ulubione odmiany mieć co roku, należy je przenosić do zimnej szklarni (około 5 stopni) lub oświetlonego chłodnego pomieszczenia na zimowanie lub co roku np. w sierpniu-wrześniu, wykonywać własne sadzonki. Pelargonie bezwzględnie wymagają drenażu w doniczce.

Wiosną sadzę młode rośliny do pojemników, podlewam niezbyt często. Głównym obowiązkiem jest jedynie obrywanie przekwitniętych kwiatów wraz z łodyżkami. Wtedy wyglądają schludnie i obficie kwitną. W sierpniu przycinam, jeśli wyglądają niezbyt zachęcająco po urlopie, zasilam nawozem do roślin o ozdobnych liściach i przy okazji pobieram sadzonki.

Aby pelargonie obficie kwitły, wymagają prawidłowego podlewania oraz czyszczenia z uschniętych kwiatostanów.

Pelargonium 'Ardens' o olśniewających, szkarłatnych płatkach z ciemnobrązowymi plamkami. Może być gwiazdą kolekcji pelargonii Pelargonium 'Atomic Snowflake' - miękke, jasnozielone, zaokrąglone liście z białymi plamami subtelnie pachnące różą i cytryną
Pelargonium 'Charmay Snow Flurry' - liście przyprószone śnieżną bielą Pelargonium 'Ardwick Cinnamon'- szaro-zielone liście  pachnące cynamonem

Rozmnażanie

Jak rozmnażamy pelargonie wyjaśnia artykuł sprzed lat. Najlepiej ukorzeniają się w perlicie lub wermikulicie, gdyż napowietrzają one podłoże i utrzymują wilgoć.

Pelargonie mogą być ukorzenione w wodzie, ale to najgorszy sposób i najmniej efektywny, bo pelargonie mogą gnić. Ścina się sadzonkę, usuwa wszystkie dolne liście, które mogłyby być w wodzie i wkłada do wody. Gdy wypuści korzenie, sadzi się do ziemi.

Wymagania

Pelargonie pachnące mają mniejsze wymagania niż pelargonie wielkokwiatowe. Nie trzeba ich aż tak nawozić, a jeśli chcemy to robić, to używamy nawozów do roślin o ozdobnych liściach. Pilnujemy wilgotności podłoża, ale nie zalewamy. W upalne dni, z powodu braku wody, mogą tracić dolne liście i ogołacać się. Wtedy brzydko wyglądają. Takie liście trzeba usuwać, a nawet zaniedbane rośliny przyciąć mocno, przesadzić w świeżą ziemię i podlewać.

Ważnym zabiegiem w uprawie tych pelargonii jest przycinanie wierzchołków pędów, dzięki czemu roślina będzie miała ładny, krzewiasty pokrój i dużo zdrowych liści oraz kwiatów.

Optymalne są stanowiska jasne, dobrze oświetlone. Mogą rosnąć również w półcieniu, ale wtedy pędy są mniej obfite (rzadsze i luźniejsze), a liście słabiej pachną.

Pelargonium 'Lemon Fancy' ma niezwykłe liście o cytrynowym zapachu Pelargonium 'Variegated Fragrans' ma małe, okrągłe, śmietankowo-zielone, pstrokate liście o silnym zapachu sosny. Doskonały pokrój kuli zwieńczony małymi białymi kwiatami
Pelargonia o zapachu mięty pieprzowej, z dwubarwnymi liśćmi, delikatnie klapowanymi, z czekoladową plamą pośrodku. Hybryda ‘Peppermint’ x ‘Giant Oak Pelargonium 'Citronella' - powycinane, ząbkowane liście wydzielają pyszny, cytrusowy aromat

Najładniejsze gatunki i odmiany

Tak jak wcześniej wspomniałam, w większości niezbyt okazale kwitną, ale mogą się poszczycić ozdobnie powycinanymi i mocno pachnącymi liśćmi. Latem wydzielają zapach róży, cytrusów, kamfory, a nawet orzechów. Unosi się przy delikatnym poruszeniu. Dzieje się to za pomocą włosków gruczołowych, które uwalniają podczas dotyku olejki eteryczne.

Wśród dostępnych odmian i gatunków istnieją pelargonie wydzielające różany lub owocowy aromat. Cytrusami pachną, aksamitne w dotyku liście P. tomentosum oraz P. citronenella i P. crispum, odmiana 'Lady Plymonth', 'Lemon Fancy', 'Super Rupert', 'Grace Thomas','Major', 'Wild Spice, 'Prince of Orange' (pomarańcza) oraz 'Princess Ann' (cytryna). Pelargonia 'Peach Cream' wydziela aromat brzoskwini, a P. odoratissimum, odmiana 'Olga Shipstone' - aromat jabłkowy. 'Giant Oak' ma niezwykłe liście pachnące piernikiem.

Pelargonium 'Charity' - liście pachnące cytryną i żywicą Pelargonium 'Giant Oak' - niezwykłe liście pachnące piernikiem
Pelargonium 'Olga Shipstone'  - zapach z przewagą bzu Pelargonium radens - zapach różany

Niezwykle ciekawą grupą są pelargonie o liściach pachnących orzechami, np. P. cocoanut (kokosowy), P. denticulatum (piniowy), odm. 'Shottesham Pet' (orzechów laskowych). Orzeźwiający aromat mięty wydzielają odmiany 'Roy Alexander' i 'Chocolate Pepermint'. Ta ostatnia odznacza się także barwnymi liśćmi, które w środku blaszki mają brązowo-czarne plamy. 'Lady Plymouth' charakteryzuje się zapachem mięty i róży oraz barwnymi liśćmi (żółto obrzeżone). 'Ardwick Cinnamon' pachnie cynamonem.

Barwne liście występują także u: P. crispium 'Variegatum' i 'Royal Oak'. Znacznie dorodniejszymi kwiatami mogą poszczycić się odmiany: 'Aurore's Unique', 'Lara Sunshine', 'Wayward Angel', 'White Unique', 'Voodoo'. 'Pink Capitatum' obficie kwitnie na różowo i posiada karbowane liście o zapachu cytryny. Inne występujące kolory kwiatów to biały, purpurowy i fioletowy.

Szczegółowe opisy cech charakterystycznych w skrócie umieściłam pod zdjęciami w galerii.

Pelargonie w efektownych miedzianych kotłach Efektowne pelargonie w efektownych donicach
Pachnące pelargonie skupione przy ławce Pelargonie w koszu
Pelargonie wyeksponowane w szklarence Pelargonie w donicach ustawione na ścieżce w ogrodzie

Zastosowanie

Pelargonie o pachnących liściach to rośliny kolekcjonerskie, wiele osób na świecie je zbiera i eksponuje. Takie wystawy szklarenkowe wyglądają bardzo atrakcyjnie. Można też okazy ustawiać na tarasie w doniczkach, koszach, skrzynkach, pojemnikach z odzysku. Umieszczone obok tarasu swoim zapachem odstraszają komary i meszki.

Mogą występować z innymi pelargoniami, ale najładniejsze będzie eksponowanie pojedynczych odmian w oddzielnych doniczkach. Często odmiany pstrokate wykorzystuje się do kompozycji sezonowych w donicach i koszach. A w Anglii widziałam je nawet na rabatach (Bourton House).

Moim marzeniem jest "pelargoniowy teatrzyk" zawieszony na południowym murze. Pelargonie w jednakowych doniczkach, umieszczone na półkach i w znakomitej formie, czego Wam także życzę!

Fot. i tekst - Danuta Młoźniak - Gardenarium

Kopiowanie zabronione

Słowa kluczowe: rośliny, balkon, rośliny domowe
12 komentarzy:
Joku 12:37, 11 lut 2019

Przeczytałam, obejrzałam i zaczęłam się zastanawiać czy uszczęśliwić siebie jedną z nich. Zastanawiam się czy zimą dałyby radę w nieco chłodniejszym pokoju gdzie kaloryfer jest stale zakręcony. Gdzie przechowujesz swoje sadzonki? W dawnych czasach to były rośliny pokojowe. Tylko wtedy powszechne było zimą ogrzewanie piecami kaflowymi. Czyli mniej suche powietrze i temperatura niższa, zwłaszcza im dalej od pieca.

Danuta Młoźniak 13:00, 11 lut 2019

Przydałby się Jolu jasny pokój, gdzie zakręca się grzejnik. Pelargoniom szkodzi zbyt wysoka temperatura, zaraz mszyce je atakują i liście zasychają. Ale, aby tylko udało się przetrzymać do wiosny. Wtedy przyciąć mocno, poczyścić, przenieść na słońce i odbiją ładnie.

Ja mam strych z okienkiem dachowym, gdzie jest tylko 4 stopnie. Tam trzymam rośliny wymagające światła i niskiej temp. Rośliny stoją na specjalnych tacach, które zapobiegają zniszczeniu podłogi. Podłoga jest bowiem "dywanowa".

mira 23:34, 11 lut 2019

Pelargonia Ardens mnie zachwyciła. Niestety nie spotkałam takich pelargonii, są chyba u nas mało popularne bo popyt jest na takie "okazałe". Szkoda bo te maja więcej uroku.No i zapach.

Ja właśnie dzisiaj budziłam swoje pelargonie które zimowały w garażu. Przesadziłam do nowej ziemi.Dostaną teraz więcej ciepła i światła. Mam swoja małą kolekcję i marzy mi się ścianka z pelargoniami. Zastanawiam się dlaczego pelargonie w kolekcjach trzyma się w szklarniach. Czy chodzi o ciepło czy może o ochronę przed deszczem.

Danuta Młoźniak 08:08, 12 lut 2019

'Ardens' jest jedną z najładniejszych odmian. Sama była zdziwiona, że tyle ich jest. Są u nas jakoś trudno dostępne, z powodu niepozornych kwiatów (mało chętnych), Ale o dziwo, w latach 80-tych miałam ich więcej niż teraz bym mogła zdobyć.

Własna ścianka z najlepszymi okazami to też moje marzenie. Pelargonie uwielbiają gorący klimat, deszcz im szkodzi. Oba czynniki mają wpływ na to, że lepiej rosną w szklarni, a przynajmniej przy murze, który oddaje ciepło nocą.

violaskom 09:28, 12 lut 2019

Ja pelargonie pachnące widziałam 2 lata temu w zwykłym markecie budowlanym. Były dosyć drogie i właśnie ze względu na brak pokaźnych kwiatów nie miały wzięcia. Chodziłam przy nich cały sezon i nie mogłam się zdecydować na kupno. To,że mają pachnieć ich liście wiedziałam z opisu ale jak je wąchałam, to zapach nie był bardzo intensywny. Pod koniec lata były przecenione i dalej nikt ich nie kupował. Teraz żałuję, że ich nie kupiłam. Ja swoje pelargonie wysiewam. Domowa produkcja jest łatwa- nasiona ładnie wschodzą, fajnie się je pikuje i co roku kupuję inne nasiona. Sadzę je do gruntu i przyciągają wzrok na rabacie cały sezon. Ta odmiana Ardens rzeczywiście wygląda pięknie. Problemem jest to, że szkółki lub giełdy kwiatowe nie mają pojęcia jakie odmiany sprzedają. Wszędzie brak opisów.

laurowisnia 09:34, 12 lut 2019

Z przyjemnością przeczytałam artykuł, od dwóch lat szukam pachnącej pelargonii ale z tych najniższych, takiej kompaktowej, tworzącej taką poduchę. Mam dwie, ale to nie to, kupowałam z nadzieją, że będą niskie. W tym roku obie przechowuję w garażu ale w poprzednim roku jedną doniczkę miałam na parapecie w pokoju. Dobrze jej było, sadzonki z niej miałam ładniejsze, mniej liści straciła niż ta w garażu gdzie było mniej światła. Z mszycami nie było problemu, mam wrażenie, że te pachnące raczej omijają.

Danuta Młoźniak 17:02, 13 lut 2019

Violu, spore zaskoczenie, że były w markecie budowlanym. No niemożliwe mi się wydaje. Będę polować, zwłaszcza, że zapowiada się ogrzewana szklarnia, więc zimą będą miały dobrze.

Lurowiśnio, o te niskie jest najtrudniej.

violaskom 19:13, 13 lut 2019

Danusiu nie wydaje mi się, by je jeszcze zamawiali. W ubiegłym roku ich nie widziałam. Poszukałam w necie i to co widziałam to wydaje się być: Grandeur Odorata Hazelnut, Lemon, Rose i Pino. Firmy nie wpisuję ale łatwo można wygooglować. Chociaż wydaje mi się, że doniczka i kartka opisująca była inna.

Danuta Młoźniak 20:51, 13 lut 2019

W każdym razie to cenny komentarz, bo będę czujnie obserwować polski rynek ogrodniczy w poszukiwaniu ciekawostek pelargoniowych. Pozostało mi opisać pelargonie bluszczolistne i te, które najbardziej lubię, czyli pelargonie o kolorowych liściach.

Och, byłabym zapomniała o pelargoniach angielskich:) Też są ważne.

mira 21:51, 13 lut 2019

A czy z tymi pelargoniami nie jest tak że, jest droga ich produkcja więc są drogie. Może nie tak łatwo się ukorzeniają. Nie wiem jak wygląda produkcja szklarniowa czy z nasion?

Danuta Młoźniak 21:53, 13 lut 2019

Szklarniowa raczej z nasion, bardziej opłacalna. No i in vitro. Doskonała. Teraz kończę pisać o angielskich, te to są kapryśne.

laurowisnia 16:05, 14 lut 2019

Swoje kupiłam w dobrze zaopatrzonym sklepie ogrodniczym, jedna to prawdopodobnie Lady Plymouth, a druga jest wyższa o zielonych pachnących różanie ponoć liściach. Ja róży nie czuję. Sadzonki łatwo się ukorzeniły.