Danuta Młoźniak

Portal Ogrodowisko stworzyliśmy wspólnie z Michałem (Ronin). Ja od strony merytorycznej (artykuły i porady), Michał od strony informatycznej. Nasz cel: aby wszędzie było piękniej. Zawodowo robię to, co kocham - sadzę rośliny, projektuję ogrody, upiększam innym otoczenie, dom ubieram w kwiaty i liście, wodę i drzewa. Odpoczywam w swoim ogrodzie. Właściwie to większość swojego życia spędziłam w ogrodach, albo o nich myślałam. Ja po prostu żyję ogrodami ! Moje doświadczenie w zakładaniu i pielęgnacji ogrodów oraz ogrodowe podróże, pozwolą mi podzielić się tym z innymi, którzy tak jak ja - chcą mieć piękniej. Zapraszam na stronę Ogrodowisko i http://www.gardenarium.pl

Cis europejski (Taxus baccata) od tysięcy lat występuje naturalnie w podszyciu lasów Europy Środkowej i doskonale sobie radzi pod okapem drzew. Dzięki temu jest polecany jako drzewo do cienia i półcienia. Ale niezupełnie kocha cień, dobrze rośnie także w słońcu. W naszym ogrodzie wszystkie okazy rosną w pełnym nasłonecznieniu.

W Anglii zobaczyłam wiele cisów, które dożywają kilkuset lat, w Polsce także znajdują się takie okazy.

3 FAKTY

  • cis jest doskonały do formowania - prawda
  • cis jest najlepszym drzewem iglastym do formowania - prawda
  • cis odbija ze starego drewna - prawda

3 MITY

  • cis rośnie wolno - nieprawda, wszystko zależy od warunków, jakie mu zapewnisz
  • cis jako iglak lubi kwaśną glebę - nieprawda - cis jest wyjątkiem i lubi obojętną glebę i takie nawożenie
  • cis lubi rosnąć w cieniu - nieprawda - cis może rosnąć w cieniu jako niewiele drzew iglastych, ale lepiej rośnie w słońcu lub półcieniu

Tego nie wiesz... Dlaczego ciemierniki (Helleborus) nazywane są "różami Bożego Narodzenia"? Bo to najlepsze kwiaty, które tak dobrze znoszą zimno i śnieg i mogą kwitnąć o tej porze.

Wielokrotnie dekorowałam nimi swój dom w czasie Świąt, wsadzająć je w donice, ozdabiając mchem i różnymi gałązkami oraz ozdobami.

Umieść je w widocznych miejscach, ja ustawiam je na stole, który widać z okien salonu. Dodaję wianki z mchu, doniczki, szklane lub stalowe kule.

Sadzenie cebul w doniczkach jest świetnym sposobem na uatrakcyjnienie ogrodu, tarasu balkonu już od wczesnej wiosny, kiedy w sklepach ogrodniczych w zasadzie jeszcze nic nie ma. Robimy to jesienią. Nie kosztuje wiele, cebule można nabyć później, już po przecenach i często są to bardzo atrakcyjne odmiany.

Ten sposób uprawy cebulek praktykuję od kilkunastu lat. Myślę o tym zajęciu intensywnie już od września. Potem dbam o nie i wspaniale się odwdzięczają. Wiosna w ogrodzie i na tarasie cieszy i przychodzi znacznie wcześniej niż w gruncie, bo cebule można nieco "podpędzić" (np. ustawiając je w namiocie foliowym lub szklarni, jeśli takową posiadacie.

Gdybym jednak przypadkiem zapomniała o tym jesienią (co jest raczej niemożliwe), mam jeszcze giełdę kwiatową w marcu, gdy oferta roślin cebulowych kwitnących jest przebogata, choć nie powiem... brakuje mi zawsze narcyzów w kolorze białym. Ale za to można nabyć kwitnące szachownice kostkowate lub przebiśniegi, bardzo atrakcyjne roślinki cebulowe. Warto w donicach posadzić także rarytasy ogrodowe, np. lilie złotogłów lub szachownice perskie w kolorze czarnym. Będzie można je podziwiać z bliska.

Posiadanie szklarni w ogrodzie to wielka zaleta. Myślimy sobie, że to rozwiąże nasze kłopoty z wiosennymi wysiewami lub z zimowaniem roślin? Jednak mylimy się.

Owszem, w łagodne zimy nawet bez ogrzewania przetrzymamy oleandry, kordyliny, tęgosze i inne, podobne rośliny, które znoszą okresowe spadki temperatury nawet kilka stopni poniżej zera. Jednak do przechowywania dalii, pelargonii, fuksji oraz datur nieogrzewane szklarnie nie nadają się, bo nawet jednodniowy mróz może zniweczyć nasze plany.

Tej zimy ustawiłam kolekcję pelargonii i fuksji, wiele agapantów, wszystkie sukulenty w szklarni. Ustawiłam ogrzewanie podłogowe na minimum. Nie było poniżej zera ani jednego dnia. Jednak wystąpiło kilka innych, trudnych problemów.

Związane były z tym, że w środku szklarnia została ocieplona folią bąbelkową, aby stworzyć pustą przestrzeń. Sytuacja ta oczywiście spowodowała mniejsze zużycie prądu, jednak naraziła rośliny na wiele kłopotów.

Temat ogrodowych błędów był już poruszany wiele razy, ale jak wiemy, trudne sytuacje się co roku powtarzają, niedoświadczonych ogrodników przybywa, nie zaszkodzi więc, jeśli będziemy mieli się na baczności przy zakładaniu nowych rabat, czy przy przeróbkach starych miejsc i nie popełnimy ich zbyt wielu. Kluczem do sukcesu jest cierpliwość. Dobry ogrodnik musi nauczyć się cierpliwości. Niecierpliwym ogród nie sprzyja.

Ja sama w przeciągu tych dziesięcioleci, kiedy to zajmuję się ogrodami, ciągle się uczę czegoś nowego i staram się pilnować. Nie zawsze mi to wychodzi. A to kupię za dużo, a to znowu kupię, a nie mam gdzie posadzić, a to znowu innym razem, nie kupiłam tego co potrzeba. Ale staram się pracować nad swoim niesfornym charakterem.

Zakładanie ogrodu przy dużej powierzchni narzuca nam wielkie koszty, jeśli musimy wszystko kupić. My właśnie borykamy się z takim problemem. Zakładamy ogród na 3 hektarach, więc każdy sposób darmowego pozyskania roślin jest wielkim dobrodziejstwem. Ilość roślin jest ogromna, liczy się je w tysiącach. Warto zaoszczędzić, jeśli w ogrodzie jest miejsce i już coś rośnie. Ale także warto posadzić tzw. matecznik.

Kiedyś, gdy odwiedziliśmy Waterperry Gardens w Anglii, zauroczył nas ich matecznik. Tam sadzi się byliny w specjalnych kwaterach po kilka, kilkanaście sztuk jednego gatunku, czy odmiany i każdego roku rośliny z rozmnażania przeznacza do nowych nasadzeń, lub do sprzedaży.

Ogród przy domu to prywatna strefa dla naszej rodziny i warto tak ją zaprojektować, aby nikt obcy nie zaglądał w nasze zwyczaje i życie. Warto stworzyć zieloną oazę, bo cóż może być przyjemniejszego, niż odpoczynek w zacisznym miejscu z filiżanką kawy i oddawanie się refleksji, nasłuchując przy okazji delikatnego szmeru liści czy plusku wody? Przyjęcie gości także będzie wielką przyjemnością.

Świeże powietrze pachnące kwiatami i ziołami może wszak zdziałać cuda! Co nam może przeszkadzać? Jedynie natrętne owady, ale przed nimi można się osłonić moskitierami lub sadzeniem roślin odstraszających komary np. lawenda.

Co jest nam potrzebne do stworzenia prywatności?

Jeśli kochasz ogrodnictwo i pracę w ogrodzie, a nie masz ogrodu...jest na ten problem rozwiązanie - ogrodnictwo pojemnikowe czyli kompozycje w donicach. Możesz tak samo realizować swoją "zieloną" pasję, choćby była tylko w tak zawężonym zakresie. Zawsze uważałam, że ogród można mieć nawet w jednej donicy, na balkonie czy tarasie. Ważna jest pasja, "zielone ręce" i zaangażowanie w pielęgnację. Poczujesz blisko siebie naturę i sukces dekoracyjny masz zapewniony.

Masz najlepsze możliwości, gdy ogród jest w zanadrzu. Wtedy ogrodnictwo kontenerowe może osiągnąć niesamowite rozmiary. Poza tym, rośliny, które przerosły donice, są już za duże możesz przesadzić do ogrodu, a tym samym uratować i dać im nowe życie.

Ściółkowanie (mulczowanie) gleby jest najlepszym sposobem na ograniczenie lub całkowitą likwidację chwastów. Zmniejszy znacznie czas, jaki musi poświęcić ogrodnik na pielęgnację, głównie na pielenie, które jest bardzo uciążliwe i pochłaniające czas.

Ściółka (mulcz) korzystanie wpływa na zdrowie ogrodu. Rośliny są bardziej odporne na suszę i bardziej żywotne. Ma same zalety. Ale też satysfakcja ogrodnika jest ważna, jeśli ściółkę uda się pozyskać bez znaczących kosztów.

Oczywiście, najłatwiej jest kupić korę, ale o ile bardziej cieszy, gdy mamy coś za darmo. Uznaję jedynie naturalne metody ściółkowania, bowiem nie akceptuję włókniny ani maty szkółkarskiej. Popieram organiczne materiały ściółkujące, które ulegając procesowi rozkładu, wzbogacają glebę w próchnicę, czym dobro czynią dla roślin.

Zawitaliśmy w lipcu do przepięknego miejsca pomiędzy hrabstwami Herefordshire i Walią, gdzie naszym celem był otwarty ogród Rhodds Farm. Obecni właściciele nabyli go w 2004 roku, przejmując we władanie wiktoriański dom, przekształcając dużą stodołę i inne obiekty w budynki mieszkalne, co w Anglii jest rzeczą oczywistą. Nieraz oglądam popularny program "Ucieczka na wieś", gdzie stodoły, obory, suszarnie chmielu i inne zabudowania gospodarskie, z powodzeniem służą potem jako wygodne domy. Jakże one są niektóre piękne!

I tak jest w tym przypadku. W czasach wiktoriańskich była tutaj oprócz domu stodoła, mleczarnia i spichlerz, które poddane rozbudowie i rewitalizacji, przekształciły się w urocze miejsce. Ogrodu tutaj nie było. Jego tworzenie rozpoczęto w 2005 roku i trwa cały czas. Jego powierzchnia to 2 akry (1 akr = 4046,8564224 m. kw.) plus 13 akrów lasu. Nie było łatwo, ponieważ brakowało warstwy glebowej (podejrzewano, że została ona zdjęta i sprzedana przez poprzedniego właściciela).