Słowo kluczowe 'jesień w ogrodzie'

Kiedy jesień nadchodzi i krótkie, deszczowe dni, wyraźnie tracę grunt pod nogami i napada mnie chandra. I wtedy lekarstwem stają się zdjęcia. Magiczne, kolorowe obrazy, zwiewne rabaty i falujące morzem traw ogrody preriowe.

Takie są właśnie kwiaty i rabaty jesieni. Niezwykłe, zachwycające, które pozwalają mi przetrwać ten ciężki okres. Aby nas zachwyciły muszą być atrakcyjne. Ale o to nietrudno.

Kwiaty jesieni mają jesienne barwy, a więc ciepłe czerwienie, pomarańcze i żółcie z odrobiną fioletu i błękitu. A do tego trawy - niesamowite widoki spowite szronem lub mgłą. I za to właśnie jesień da się lubić.

Jesień jest jedną z najpiękniejszych pór roku jeśli chodzi o wybarwienie liści drzew i krzewów ozdobnych. Nie ma sobie równej. Do niedawna wybór był niewielki, ale to się zmieniło i od kilku lat mamy czym się cieszyć. Ja także coraz chętniej wykorzystuję atrakcyjne drzewa i krzewy, które w połączeniu z kwitnącymi późnym latem i jesienią hortensjami, ozdobnymi trawami i bylinami, dają naprawdę spektakularny efekt.

Co więcej, zaczęłam uważać takie ogrody za najładniejsze. Chyba się ze mną zgodzicie, że jaskrawo ubarwione liście, w połączeniu ze zwiewnością traw i malowniczością astrów, dzielżanów, języczek, sadźców i innych jesiennych kwiatów, potrafią zawrócić w głowie i sprawić, że wielki uśmiech pojawia się na naszych twarzach.

Liście drzew i krzewów wybarwiają się w kilku zasadniczych kolorach: żółtym, czerwonym - oczywiście w różnym natężeniu i w różnych odcieniach. Ponadto w brązie i fiolecie. Zważając na to właśnie, dobieramy do ich towarzystwa pozostałe rośliny. Najlepiej, aby były to kolory kontrastowe lub stopniowane w różnych odcieniach.

„Jesiennego krwotoku nic już nie zatrzyma,

Czerwień kapie z parku na ulice….”

Te krople czerwieni pojawiają się też na żurawkowych rabatach. Jesień tego roku jest w moich okolicach (Zagłębia Dąbrowskie) bardzo przyjemna.

Na początku września były lekkie przymrozki, które zainicjowały u żurawek intensywne, odmienne niż letnie, wybarwienie liści. O tej porze roku kwitną już tylko nieliczne odmiany, a właściwie egzemplarze, za to liście dają naszym oczom rozkoszną feerię barw.

Klony japońskie i palmowe wnoszą do ogrodu wnoszą powiew orientalnej egzotyki i koronkowe liście oraz wspaniałe barwy, zwłaszcza jesienią.

Dają efekt przez cały okres wegetacji, nawet gdy spadną liście. Niektóre mają oryginalny, parasolowaty lub powyginany pokrój, dzięki czemu przyciągają uwagę każdego, kto na nie spojrzy.

Drzewa zaliczają się do dwóch głównych gatunków: Acer japonicum (klon japoński) i Acer palmatum (klon palmowy) z bardzo licznymi odmianami. W pierwszym przypadku jest ich około trzystu, a w drugim około tysiąca.

Kiedy zaczynamy czuć trochę chłodu w powietrzu, dni są coraz krótsze, a liście na drzewach zaczynają przybierać różne odcienie czerwieni i złota - wiemy, że to jesień. Rozpoczyna się czas przygotowań ogrodu do zimy. Prace te nie tylko spowodują, że ​​ogród będzie lepiej wyglądał w czasie śnieżnych miesięcy, ale też ułatwią nasze ogrodowe zajęcia na wiosnę i sprawią, że ogród będzie chronić mniej odporne rośliny przed mrozem.

Dla ogrodnika jest to ten czas w roku, kiedy można sadzić w ogrodzie nowe okazy, cebulki kwiatowe i zbierać plony warzyw, które wykopujemy, a pozostałe części liści i łodyg wyrywamy i wyrzucamy na kompost. Cebulę wyrywamy i suszymy na powietrzu. Niektóre warzywa możemy także siać w celu przyspieszenia terminu zbioru wiosną.

Na koniec lata i początek jesieni, pojawia się w centrach ogrodniczych wielki wybór wrzosów i innych wrzosowatych. A więc może by tak zrobić wrzosowisko?

Widoki na naturalnie kwitnące wrzosy to jeden z najpiękniejszych "obrazów" jakie widziałam w naturze. W ogrodzie możemy stworzyć jedynie ich namiastkę, ale to także będzie niezapomniana kompozycja i co najważniejsze - kolorowa i wielosezonowa. Wrzosy i wrzośce oraz inne rośliny kwaśnolubne (bażyna, andromeda, dabecja, borówka, golteria pełzająca, kiścień, kalmia i z większych pierisy, azalie i różaneczniki) doskonale wyglądają przez cały rok.

Jeśli nie mamy zbyt dużo miejsca poprzestańmy na dywanach wrzosów i wrzośców, jedynie z jakimś niewielkim dodatkiem karłowych iglaków czy ozdobnych traw.

W moim ogrodzie uprawiam sporo tzw. roślin tarasowych, pochodzących z rejonów o cieplejszym klimacie. Przez wiele lat swojej ogrodniczej praktyki wypróbowałam chyba już prawie wszystkie możliwe gatunki.

Niektóre się sprawdziły, a niektóre nie. Rosły sobie w donicach, poustawiane w różnych miejscach i tworzyły ładną i trwałą dekorację.

Niektóre rośliny np. Cordyline australis wytrzymują u mnie nawet do Bożego Narodzenia. Pamiętam lata, kiedy stały jeszcze po pierwszych śniegach, przysypane puszystą kołderką. Otrzepałam je potem ze śniegu i wniosłam do garażu, bowiem zimy w naszych warunkach na pewno by nie przetrwały.

Minęło lato, smutno mi się robi na duszy, bo wiem, że zima blisko, a zimy nie lubię. Pogoda też jakaś taka wilgotna i smutna, dzień coraz krótszy. Gdzie nie spojrzę po sąsiadach, pusto, jednoroczne kwiaty już po przymrozkach, więc widoki na balkonach nieciekawe. Ja swoje kwitnące rośliny już sprzątnęłam, a na ich miejsce ustawiłam jesienne dekoracje.

Mimo, że nastrój i pogoda nie zachęca do pracy, jednak nie poddaję się, bo winna jestem ogrodowi sporo uwagi, aby rośliny mogły bez uszczerbku przetrwać najgorsze, zimowe miesiące. Ale nie tylko rośliny są ważne. Powinniśmy zadbać także o trawnik, staw, rośliny w donicach, no i chodniki też trzeba pozamiatać. Najważniejsze jesienią są ogólne porządki, zacznę jednak od trawnika.

Jesień to czas, gdy dni stają się co raz krótsze, a noce chłodniejsze. Jednak dla wielu właścicieli ogrodów to właśnie jesień jest najpiękniejszą porą roku. Smutek jaki odczuwamy na wspomnienie uciekającego lata, rekompensuje nam widok bogactwa barw kwiatów i traw.

Łagodne jesienne słońce zachęca do korzystania z ostatnich możliwości relaksu czy prac w ogrodzie na świeżym powietrzu. Warto wtedy zadbać o otoczenie wokół, by na każdym kroku przypominać sobie o niezwykłości tej pory roku i nie dać się melancholii, którą potęguje świadomość nadchodzącej zimy.

Będąc we wrześniu w Anglii i zwiedzając ogrody w Sissinghurst, zobaczyłam kwitnące zimowity na trawniku i nagle doznałam olśnienia! Otóż jak mogłam o nich zapomnieć i o jesiennych krokusach? Tysiącami sadzę rośliny cebulowe kwitnące wiosną, ale co z jesienią?

A w Sissinghurst i nie tylko, bo w innych ogrodach też, kwitły zimowity oraz różne inne jesienne rarytasy, i to jak! Zachwyciłam się tym nie koszonym trawnikiem, prawie łąką kwiatową z fioletowymi kępami.

Po powrocie natychmiast pojechałam do najbliższego sklepu ogrodniczego w ich poszukiwaniu. W jednym ze sklepów znalazłam bulwy zimowitów różowych, kwitnące bez ziemi, a w innym bulwy zimowitów kwitnących na biało. Nabyłam kilkanaście z nich i posadziłam na swojej podłużnej bylinowej rabacie.