Słowo kluczowe 'ogród ekologiczny'

Na pewno każdemu, kto choć trochę miał do czynienia z warzywami, nie jest obce pojęcie zmianowanie, czy płodozmian. Termin zmianowanie oznacza kolejne następstwo roślin uprawianych na tym samym miejscu (stanowisku), a płodozmian to zmianowanie zaplanowane z góry na kilka lat. Zmianowanie jako podstawa płodozmianu ma na celu stworzenie jak najlepszych warunków do plonowania roślin.

W ogrodzie warzywnym w Sissinghurst zastosowano 5-cio letnie zmianowanie upraw, przy czym jeden rok jest przeznaczony na nawożenie gleby.

Nowy ogród warzywny w Sissinghurst został stworzony całkiem niedawno, bo w marcu 2008 roku, a pierwsze rośliny posadzono w maju 2008 roku. Obecnie jest on w pełni wydajny. Dostawy świeżych warzyw i owoców odbywają się sukcesywnie do licencjonowanych restauracji, a także są dostarczane do sklepu.

Na taki znakomity pomysł wpadł pisarz, Adam Nicolson, wnuk Vity Sackville-West i Sir Harolda Nicolsona, obecnie mieszkający w Sissinghurst, siedzibie swoich przodków i spisujący historię tego zamku. Postanowił ożywić niewykorzystane pole i produkować żywność dla potrzeb osób zwiedzających.

Pomysł ten przeleżał w jego głowie 5 lat, zanim doczekał się realizacji. Okazał się strzałem w dziesiątkę. Przyniósł mu jednocześnie wiele radości z faktu wykorzystania tej pięknej ziemi. Co roku 115 tysięcy ludzi dzięki ogrodowi użytkowemu może zjeść w Sissinghurst obiad. To imponujący wynik.

Każdy, kto kiedykolwiek mieszkał na wsi zgodzi się ze stwierdzeniem, że jest to miejsce, gdzie jak nigdzie indziej można doświadczyć bliskiego kontaktu z naturą.

Ograniczony dostęp do materiałów, brak czasu, lenistwo, a być może zwykła niewiedza sprawiły, że ogrody wiejskie pozostawione właściwie samym sobie, zyskały tak niepowtarzalny charakter. Przez lata kształtowały swój wizerunek zarastając gdzie i czym się da, całkiem niechcący stając się wreszcie odrębną dziedziną, kultywowaną i rozpowszechnianą przez niektórych architektów krajobrazu, jako oddzielny styl zwany rustykalnym. Co jednak, jeśli na wsi nie mieszkamy?

Zioła z własnej uprawy? Czemu nie. Świeże zioła z własnego ogrodu stały się modne. Chętnie je kupujemy, gdyż są łatwo dostępne w supermarkecie, sklepie ogrodniczym, czy kwiaciarni. Gromadzimy nawet spore kolekcje, które ładnie eksponujemy.

Do ich uprawy nie potrzeba nawet balkonu, chociaż się przyda. Wystarczy zewnętrzny parapet, na którym umieścimy skrzynkę lub doniczki. Świeże listki ziół to smaczny dodatek do sałatek, sosów i zup, dlatego dobrze, aby były łatwo dostępne, zawsze pod ręką.

Główną i najważniejszą cechą ogrodu w zgodzie z naturą jest współdziałanie pomiędzy roślinami i zwierzętami, które w ogrodzie mieszkają. Wszystko, co robimy, lub czego nie robimy w ogrodzie, doskonale pomaga roślinom i zwierzętom, aby żyły w równowadze. Ten nieco nieuporządkowany styl, pozostawianie niektórych chwastów np. pokrzywy, jest celowy i zamierzony.

Może dla niektórych osób taki ogród wyda się zaniedbany, ale jest sporo zwolenników naturalnego stylu. W takim ekosystemie nie wolno używać chemii, aby nie naruszyć naturalnej równowagi. Ogrody naturalne same sobie muszą dać radę.

Coraz popularniejsze w uprawie ogrodów i ochronie roślin stają się metody ekologiczne .

Ingerencja człowieka z użyciem preparatów chemicznych okazała się wysoce szkodliwa, a więc wracamy do starych sposobów. Są one nieszkodliwe dla ludzi i nie zakłócają równowagi biologicznej. Biorę tu pod uwagę zarówno opryski z wyciągów roślinnych, jak i biologiczną broń, jaką są pożyteczne owady tzw. entomofagi, niszczące ogrodowe szkodniki.

Aby takie owady zwabić do naszego ogrodu, musimy im przygotować odpowiednie lokum. Nie będzie to od nas wymagało wielkich nakładów finansowych. Wystarczy stara deska i kilka drewnianych kołków lub świerkowych szyszek. No i troszkę zdolności manualnych.

Zaczynamy coraz bardziej doceniać, że nie ma nic lepszego dla roślin niż własny kompost produkowany z odpadków organicznych zebranych podczas prac pielęgnacyjnych w ogrodzie typu pielenie, koszenie i cięcie.

Jego wszystkich zalet nie sposób wymienić, ale wiem jedno – warto go produkować, bowiem nic nie kosztuje. W swoim ogrodzie robię to co najmniej od 25 lat, kiedy to pierwszy raz zbudowaliśmy specjalne boksy z cegły pozostałej z budowy kominów i ciągle udoskonalam proces kompostowania. Dzięki własnemu "użyźniaczowi" rośliny wspaniale rosną.