Moda na iglaki przyszła od zachodnich sąsiadów i dobrze pamiętam czasy, kiedy się one pojawiły w ogrodniczych sklepach. Kupowało się bez opamiętania i sadziło bez ładu i składu, zapominając zupełnie, że kiedyś się rozrosną i zagęszczą. A gdy to już się stało, rośliny się ogołociły z powodu braku światła, albo znacząco zbrzydły.
Czy takie okazy po wielu latach da się jeszcze uratować? Otóż tak. Może z tego nawet wyjść dzieło z pogranicza ogrodnictwa i sztuki. Nie będzie to "bonsai" najwyższych lotów, ale z pewnością po latach da się ładnie uformować i będzie idealną ozdobą wyżwirowanego placyku, frontowego ogródka lub gwiazdą na rabacie. Musimy po prostu wybrać co z tej gęstwiny zostaje, a wszystko co jest brzydkiego pod nim, usunąć. Taką formę roślinną nazywamy niwaki (drzewo-ogród).
Jakie rośliny
Do takiego formowania najlepiej nadają się cisy (Taxus), żywotniki (Thuja), cyprysiki (Chamaecyparis), jałowce (Juniperus) i sosny (Pinus). Zawsze lepsze będą odmiany wolno rosnące np. cisy, bo bardziej długowieczne, dadzą gęściejsze i krótkie przyrosty, od tych silnie rosnących (np. żywotniki), które szybko tracą formę.
Odmładzanie cyprysików
Na powyższych zdjęciach widać jak szybko i łatwo odmłodziłam cyprysika. Pierwszą sprawą, jaką powinniśmy zrobić, jest wybór proporcjonalnych segmentów umiejscowionych na różnych wysokościach drzewka. Możemy je zaznaczyć przy pomocy wstążeczek. Obserwując z daleka możemy ocenić czy jest dobrze. Zróbmy to zanim użyjemy sekatora.
Do tej pracy powinniśmy zabezpieczyć ręce właściwym ubraniem lub ochronnymi rękawicami. Osobiście mam problem z jałowcami. Przy zetknięciu z ich sokiem dostaję uczulenia. Uważajcie więc i ochraniajcie skórę rąk.
Następnie wycinamy dokładnie wszystko, co zbędne. Zaczynamy od góry. Na końcu każdego segmentu (gałązki) zostawiamy zaczątek "chmurki" lub "talerza" i postępując do środka, delikatnie i uważnie usuwamy wszystko, co jest suche lub żywe. Ważne, aby gałązki pozostały bez sęków i zdrapań. Oczyszczamy do samego dołu.
Po oczyszczeniu segmentów, skracamy końcówki, nadając im pożądany kształt. Zależy to od gatunku krzewu lub drzewa. Cisy i sosny możemy formować w kulki lub płaskie talerze, jałowce płożące zaś zaprezentują się lepiej w płaskiej formie. Po dokonanym cięciu, wszystko spod drzewa sprzątamy, nie musimy smarować ran, gdyż żywica je zabezpiecza przed wnikaniem chorobotwórczych czynników.
Przyznaję, że ta praca wymaga żelaznej cierpliwości i sporej uwagi, także dobrych i ostrych narzędzi, ale na pewno warto. To zadanie dla cierpliwych, ale sami się przekonacie, że nie takie straszne.
Terminy cięcia i późniejsza pielęgnacja
Termin pierwszego cięcia to bardzo wczesna wiosna (marzec-kwiecień), pod warunkiem że nie ma dużych mrozów. Rośliny jeszcze nie rosną i kiedy będzie cieplej, spokojnie zmobilizują siły do puszczania nowych przyrostów i zagęszczania się. Latem (czerwiec-lipiec) poprawiamy "chmurki" lub "talerze" i na tym w danym sezonie poprzestajemy lub poprawiamy kształt jeszcze raz - pod koniec lata, aby młode gałązki zdążyły zdrewnieć przed zimą.
Wyjątkiem są sosny, którym wygląd zmieniamy radykalnie wiosną, jednak późniejsze formowanie "chmurek" wykonujemy w fazie puszczania "świeczek", które dość mocno ręcznie uszczykujemy. Dzieje się to w okolicy maja - czerwca.
Oczywiście nie zapominamy o systematycznym podlewaniu i nawożeniu wieloskładnikowymi nawozami, specjalnie przeznaczonymi dla tej grupy roślin. Sprawdzamy jednak, jakie wymagania ma dany gatunek, bowiem nie wszystkie iglaki wymagają lekko kwaśnego stanowiska i niektóre nawozy typowo do iglaków nie będą się nadawały. W tym zakresie są wyjątki (cis, świerk serbski, sosna czarna). Obojętne pH gleby dobrze też znoszą żywotniki, jałowce i sosny.
Rośliny przynajmniej raz odżywione, wcześniej i ładniej się zabudują. Nawożenia zaprzestajemy jednak już na początku lipca, ponieważ tak radykalnie cięte iglaki, zasilane zbyt późno m. in. azotem, nie będą w stanie przetrzymać mroźnej zimy.
Dodatkowe informacje:
Fot. Danuta Młoźniak - Gardenarium
Danusiu bardzo dziękuję za ten artykuł. Dodaję do obserwowanych, może kiedyś się przyda :)
Danusiu u nas zrobiliście dzieło sztuki które zresztą pokazałaś w galerii . Praca wymaga zaplanowanego działania. Jak się widzi cięcie chociaż raz to później można samemu próbować. Dziękuję za artykuł.
Niesamowita sprawa i podwójna radość nie tracimy starego drzewka, które w innym przypadku trzeba by było usunąć a zyskujemy nowe, które może stać się obiektem podziwu.
Mam dwa takie do odratowania (cis i jałowiec - raczej niewielkie ale mocno dołem ogołocone) - tylko, że z wprawą kiepsko :( i jakoś "boję się" sekatora :( Nic to - będę próbowała wiosną. Czy można przesadzić kilkuletniego cisa? przyjmie się? Ten okaz sosny - zdjęcie przy artykule - normalnie zapiera dech - przepiękny... absolutnie przepiękny. Bardzo fajny artykuł... dzięki :)
Aniu, sekatora się nie bój, a delikwentów do przycinania pokazuj na forum albo w wątkach o przycinaniu albo w topiarach. Będziemy doradzać co robić z nimi.
Starego cisa da się przesadzić, bo ma dużo drobnych korzeni. Przesadzałam 15- to letnie cisy.
Dziękuję Danusiu - tak zrobię - ciut bliżej wiosny - na razie mam wszystko zasypane śniegiem :) W sumie to też ma swój urok, ale tęsknię już za wiosną.
Wlasnie mam takiego "delikwenta " ktoremy zycie moze uratowac tylko ciecie w bonsai , ale czy nie jest juz za pozno ? ..mamy kwiecien Dodam , ze to jalowiec wiek ok 30 lat.
Jeśli nie zaczął puszczać nowych przyrostów to można. Ja na swoim delikwencie robiłam latem cięcie.
Oj dziekuje bardzo za tak szybka odpowiedz :) Po mojej wiosennej zimie trudno okreslic czy ma juz nowe przyrosty. Roslina jest ogromna 6-7 m. mam nadzieje , ze tak radykalne "golenie " jej nie oslabi .
Oj dziekuje bardzo za tak szybka odpowiedz :) Po mojej wiosennej zimie trudno okreslic czy ma juz nowe przyrosty. Roslina jest ogromna 6-7 m. mam nadzieje , ze tak radykalne "golenie " jej nie oslabi .
Tnij, nie osłabi a wzmocni.
Dzieki Danus :) Juz ostrze sekatory :)
Wiem , ze marudze :) ale wczoraj uslyszalam od znajomego ogrodnika, aby nie smarowac ran po cieciu , podobno juz sie tego nie robi . Tutaj czytam smarowac i jestem w kropce . Masc mam , jest sporo ciec , niektore rany maja ok. 5 cm srednicy . Maziac czy nie maziac ?
Nie smarujemy. Wtedy uważałam tak, a teraz potwierdzam.
Proszę o podpowiedź. Ile może kosztować wykonanie takiego cięcia na 2.5 m cyprysiku.
To nie miejsce na wyceny, to forum ogrodnicze. U mnie nic nie kosztuje jeśli robię pielęgnację ogrodu.
Ciągle aktualny temat, próbujcie sami, zobaczycie jaka jest z tego frajda,powodzenia.
Danusiu, chcę teraz przyciąć cyprysy, które dzielą sąsiadujące ogrody. Czy to dobry pomysł ? chodzi o to, że sąsiedzi już po zbiorach i łatwo będzie mi uprzątnąć po takiej operacji. Czy jednak czekać do wiosny?