Wyszukiwanie dla 'róże'

Ogród RHS w Wisley to taki ogród, gdzie pora roku nie ma znaczenia. Można tam bywać co tydzień przez cały rok i zawsze jest coś do podziwiania. Ten ogromny ogród (97 ha), będący pod opieką RHS ma kilka części o zupełnie odrębnym charakterze. Do kilku, mimo że byłam tam już sześć razy, nawet nie dotarłam.

Pamiętam doskonale pierwszą wizytę. Było to 7 lat temu. Oniemiałam na widok okazałych ogrodów skalnych, wśród których wiły się strumienie i szumiały wodospady. Drugi raz pozostał w mej pamięci jako rok tysięcy fioletowych czosnków kwitnących przed szklarnią, posadzonych w niskich, ozdobnych trawach. To był dopiero widok. Za trzecim więcej uwagi poświęciłam klonom palmowym, pierwiosnkom i irysom rosnącym nad brzegami rzeczki.

Cudowny ogród Coton Manor Garden został już szczegółowo opisany na Ogrodowisku przez Gabrielę. Poprzedni artykuł znajduje się tutaj.

Trudno jest coś dodać, bo byliśmy w tym samym okresie, jednak być może z powodu opóźnionego sezonu, przynajmniej część roślin będzie się różniła. Opowiem więc swoje wrażenie z tego ogrodu, pomijając jego historię.

Tego dnia był straszny upał, niedawna poprawa pogody po zimnej wiośnie i wyraźnym opóźnieniu wszystkiego, co już w tym czasie powinno kwitnąć. Na początku stara tablica z nazwą ogrodu i oczywiście zdjęcie, żeby nie było wątpliwości, potem placyk, sklepy i kawiarenka.

Packwood House Garden to stary dom i piękny, renesansowy ogród, których początki pamiętają wiek XVI. Obecnie posiadłość należy do National Trust (od 1941 roku), a ogród jest najbardziej znany z okazałych, równie starych, cisowych topiarów.

Jednak należy wspomnieć o jego bogatej historii, kiedy to jeden z członków rodziny Fetherstone zbudował tutaj w latach 1556 - 1560 początkowo drewniany, wiejski dom. Przez wieki posiadłość należała do tej rodziny, aż do roku 1904, kiedy to zmarł ostatni potomek rodu i dom zakupił bogaty przemysłowiec z Birmingham o nazwisku Ash, który rozpoczął przekształcanie tej posiadłości wyposażając ją w meble i arcydzieła sztuki (m.in. witraże i gobeliny).

Wollerton Old Hall Garden jest tym ogrodem, w którym mogłabym zamieszkać. Kiedykolwiek o nim pomyślę, albo rozmawiam, uśmiech pojawia się natychmiast. Ogród zrobił na mnie niezapomniane wrażenie kiedy go po pierwszy raz zobaczyłam i trwa to do dziś.

Najchętniej przeniosłabym jego cząstkę do siebie, lecz z powodu powierzchni - nie dam rady. Ale dumna jestem, że w pewien sposób niektóre fragmenty mojego osobistego zakątka, są nieco podobne, chociażby poprzez użycie takiej ilości powtarzalnych elementów, jakimi są bukszpanowe kule. No i zamiłowanie do zakątków z ławkami.

Co mnie w nim tak urzekło? Otóż przede wszystkim jego podział. Taki plan ogrodu wydaje się bardzo ciekawy, różne ogrodowe pokoje pokazują na każdym kroku jakąś niespodziankę, kolejny widok, kolejną kompozycję, wyeksponowane cudne drzewo, ciekawe, niespotykane rośliny, wgłębniki i zakątki, często z ławkami, altanami lub wodą.

Kontynuując temat uroczych detali w angielskich ogrodach należy również wspomnieć o małych szklarenkach i kloszach, które także tworzą charakterystyczny styl tradycyjnego ogrodu z dawnych epok. Te klosze cieszą się dużą popularnością i podobnie jak terakotowe dzwony, są bardzo poszukiwane i ustawiane w ogrodach nie tylko jako ozdoby.

Są również wysoce funkcjonalne, bo wiosną zapewniają młodym roślinom ochronę przed przymrozkami i chłodnymi podmuchami wiatru. Jestem ich wierną fanką i także posiadam kilka sztuk. Nie są to klosze oryginalne, a jedynie ich wierne repliki. Tegorocznej wiosny przykryłam nimi krokusy i dzięki temu zakwitły dużo wcześniej.

Hatfield House odwiedziliśmy jako pierwszy następnego dnia po majowej wizycie na wystawie Chelsea Flower Show. Z przejęciem przekraczaliśmy jego bramę, bo wyjątkowe mieliśmy towarzystwo - ogrodników z Ogrodowiska.

Trema, czy się spodoba no i wypieki na twarzy, bo po wejściu na dziedziniec, gdzie znajdowały się sklepy, od razu zobaczyliśmy przepięknie poprowadzone, obsypane masowo kwieciem glicynie, kandelabrowe, płaskie grusze, cudowne stare konewki i piękne bukszpanowe kule w czarnych, żeliwnych donicach.

Zanim weszliśmy do właściwego ogrodu, już z wielkim zainteresowaniem poszperaliśmy w ogrodowych sklepikach, wypatrując atrakcyjnych zdobyczy. A trzeba przyznać, że ten dziedziniec prezentował się wyjątkowo okazale.

Drzewa iglaste są jedną z najstarszych grup roślin. Skamieniałości iglaste zostały znalezione w skałach i ich wiek oceniono na około 300 milionów lat.

Iglaki to największe, najwyższe oraz najstarsze z tego, co żyje na świecie. Dotychczas uważano, że najstarszym drzewem jest sosna o nazwie Pinus longaeva, która rośnie w Białych Górach w Kalifornii od 5.000 lat, jednak ostatnio National Geographic ogłosił zmianę.

Najstarsze są świerki w Szwecji, choć niepozorne bo mają tylko cztery metry wysokości, to ich wiek szacuje się na 5000-6000 lat, zaś wiek ich korzeni na 9550 lat.

Wielki Pawilon jest zawsze nieodłączną częścią wystawy Chelsea Flower Show. Można tutaj zobaczyć głównie kolekcje roślin z różnych znanych i mniej znanych szkółek, w tym wiele nowości, które zostały wykorzystane w kompozycjach roślinnych ogrodów pokazowych.

W 2012 roku było sporo roślin egzotycznych, bajecznie kolorowych, kwitnących roślin cebulowych (hiacyntów, lilii, narcyzów i czosnków), dzikich roślin które spotykamy na naturalnych stanowiskach, mnóstwo róż, skrętników, owadożernych oraz topiarów z bukszpanu. Jak widać są one modne i polecane do stosowania w ogrodzie i uprawy w warunkach domowych.

Co roku mam postanowienie, aby przynajmniej jakąś jedna grupę roślin lub jeden temat z Wielkiego Pawilonu sfotografować dokładnie i całościowo. W 2011 roku była to kolekcja lilii, a w 2012 zamiast kwiatów zainteresowały mnie liście. A jeśli liście, to oczywiście hosty. To zadanie mi się udało. W hostach nowości jednak nie zaprezentowano.

W następnym odcinku relacji z zeszłorocznej wystawy Chelsea Flower Show przedstawię kolejne małe, imponujące, cztery ogrody pokazowe, które wizualnie radykalnie się między sobą różnią. Większość odwiedzających z przyjemnością je oglądała, aby dowiedzieć się, co nowego pokazano w "ogrodowej modzie".

Chociaż te cztery ogrody były zasadniczo różne, to jak w poprzednich odcinkach wspomniałam, miały część wspólną: zostały zdominowane przez skupiska roślin zielnych przypominających naturalną, angielską wieś. Chociaż normalnie w ogrodzie taki doskonały stan, jaki zaprezentowano na wystawie, ciężko byłoby utrzymać, to jednak warto pokazać to zwiedzającym.

Po raz pierwszy zaprezentowano ogród piętrowy, po raz pierwszy wykorzystano campingową przyczepę i po raz pierwszy pozwolono osobom niepełnosprawnym wziąć bezpośredni udział w tworzeniu ogrodu na Chelsea. Nie po raz pierwszy królował rustykalny styl i nostalgia w kolorystyce nasadzeń. Chelsea Flower Show 2012 była w harmonii z naturą.

Narzędzia ogrodowe są prawdopodobnie jednymi z najbardziej zaniedbanych narzędzi. Używamy ich w ogrodzie, a jak wiadomo taka praca nie należy do czystych. Zostawiamy brudne i mokre w kącie i tylko patrzeć jak zardzewieją i stracą skuteczność. Jeśli o nie zadbamy będą nam pomagać w ogrodzie przez wiele lat.

A więc widzicie sami, że porządek w narzędziach to ważna sprawa. Uczyni nasze życie łatwiejszym, usprawni pracę i co najważniejsze - zaoszczędzi czasu na szukanie i pieniędzy na kupowanie nowych rzeczy. Chyba każdemu z nas zdarzyło się coś zgubić i nigdy nie znaleźć. Może więc warto zorganizować sobie tę dziedzinę naszego ogrodowego życia, aby móc czerpać z niego same przyjemności. I oczywiście nigdy już niczego nie szukać.

Proponuję rozejrzeć się wokół i zgromadzić wszystkie narzędzia i drobne ogrodowe akcesoria. Wtedy dopiero zobaczymy co mamy i pomyśleć, jak zaplanować na wszystko miejsce.