Wyszukiwanie dla 'trawnik'

Cieszy mnie bardzo, że w przy polskich szkółkach i nie tylko, powstają coraz to nowe ogrody pokazowe. Dzięki nim można pokazać potencjalnym klientom, jak będą wyglądały rośliny, gdy urosną, zaprezentować niezawodne kompozycje roślinne, pochwalić się rzadkimi okazami i po prostu umożliwić miłośnikom ogrodów i roślin pobyt w pięknym miejscu.

Niedawno, z inną miłośniczką ogrodów - Hanią, udałyśmy się do Pęchcina pod Ciechanowem. Droga nie była ani długa ani męcząca, a pogoda jak na zamówienie, słoneczna i upalna, co jak na październik nie jest zbyt często spotykane. Korzystając z tej cudownej jesieni radośnie rozpoczęłyśmy zwiedzanie. Szkółka posiada kolekcję około 2500 gatunków i odmian roślin drzewiastych, przydatnych do uprawy w naszej strefie klimatycznej, dlatego też służy ona jako placówka dydaktyczna dla uczniów, studentów, profesjonalistów i miłośników roślin.

Upton Garden (plan ogrodu) to przepiękny i rozległy ogród charakteryzujący się wyjątkową topografią, stromymi, równoległymi do linii domu tarasami i wodnymi ogrodami. Jak zwykle, na początku troszkę historii. Ślady XVII-wiecznego ogrodu pierwszego właściciela, Sir Rushout Cullena widać wciąż na głównym trawniku, tarasie i w kilku stawach, gdzie hodowano ryby słodkowodne.

Zadbany i elegancki, ceglany dom (Banqueting House) stoi w pobliżu źródła wody. Następca Cullena, William Bumstead, który mieszkał w Upton od 1730 roku do 1757 roku, prawdopodobnie zasadził piękną kolekcję cedrów libańskich, które znajdują się po prawej stronie na obrzeżach trawnika, widoczne gdy podziwiamy rozległy widok z tarasu.

Zioła są ważne w życiu człowieka z różnych względów. Nawet często nie zdajemy sobie sprawy, jak ważne. Podróżując po Anglii widuję różne ogrody ziołowe, z pomysłem wydzielone pośród ogromu nasadzeń w wielkich ogrodach pokazowych. W tym roku także zobaczyłam kilka takich ogródków.

Ogród ziołowy w Wisley RHS Garden w Surrey w Anglii (plan ogrodu), został zaprojektowany przez Lucy Huntingdon i otwarty w lipcu 2003 roku. Typowano, że ogród ten odwiedzi rocznie 650.000 osób! Podczas otwarcia ogrodu zachwycano się pięknym wzorem. W środku okrąg, a wokół niego system różnych kształtów poprzecinanych ścieżkami. Bardzo efektowny wzór, który pokazuje, że ogródka ziołowego nie można zaprojektować w zwykły sposób.

Ogrodnictwo jest jedną z najprzyjemniejszych i najbardziej relaksujących działalności jakie istnieją. Wiem, że wiele osób nie zainteresowanych ogrodnictwem i tzw. "grzebaniem w ziemi" się ze mną nie zgodzi, ale ja obstaję przy tym stwierdzeniu. Za chwilę wytłumaczę dlaczego.

Ogrodnictwo pozwala na bezpośredni kontakt z naturą w naszym najbliższym środowisku, na wyciągnięcie ręki. Pozwala odstresować się po pracy, wyjść na świeże powietrze, poczuć zapach ziemi, powąchać kwiaty i zjeść własne warzywa. Pozwala realizować pożyteczną pasję, polegającą na upiększaniu swojego otoczenia, rozwijaniu zainteresowań, a nawet tężyzny fizycznej. Ogrodnik właściwie nie musi chodzić na siłownię, wystarczy przekopać grządkę lub zwertykulować trawnik. Ubodzy w pewien sposób są ci, którzy tego nie rozumieją.

Ogród Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego (RHS) Wisley w hrabstwie Surrey jest chętnie odwiedzany nie tylko przez angielskich ogrodników (drugi w rankingach po KEW Gardens). Inne ogrody pod opieką RHS to Harlow Carr, Hyde Hall i Rosemoor.

Mnie także chyba nigdy się nie znudzi. Jestem tutaj prawie za każdym razem ilekroć lecę na Wyspy w poszukiwaniu inspiracji. Poprzedni ogród, który odwiedzaliśmy tego dnia był dość mały i starczyło dość czasu na krótką wizytę w Wisley. Wszyscy byli uszczęśliwieni.

Podczas tegorocznej majowej wyprawy na Chelsea Flower Show obejrzeliśmy przy okazji kilka ogrodów położonych niedaleko Londynu. Na tej liście znalazł się między innymi Moleshill House w Cobham (hrabstwo Surrey) - ogród romantyczny stworzony przez Penny Snell - florystkę, która zawodowo zajmuje się dekoracjami kwiatowymi wnętrz na śluby, bale i inne uroczystości. Prowadzi też u siebie przeróżne kursy, pokazy florystyczne (np. jak udekorować dom na święta) i wykłady z dziedziny ogrodnictwa.

Tilford Cottage Garden (plan ogrodu) to 8.000 m2 ogrodu, położonego na terenach o wybitnych walorach przyrodniczych w obszarze chronionym Tilford, w pobliżu znanego Tilford Village Green i Barley Mow w hrabstwie Surrey. Uroczy dom powstał prawdopodobnie w 1610 roku i był używany jako mieszkanie rolników uprawiających ziemię, potem był wynajmowany lub niezamieszkały aż do roku 1992, kiedy to właścicielami tej nieruchomości zostali Rod i Pam Burns.

Rod Burn to człowiek renesansu ogrodnictwa: inżynier z zawodu, ale jest także artystą "powołanym przez naturę", ponieważ jego dzieła powstały w znacznej mierze z natury. Pam Burn prowadzi w ogrodzie Pam Burn Holistic Centre - centrum terapii kolorem i jest duchową uzdrowicielką.

Na koniec lata i początek jesieni, pojawia się w centrach ogrodniczych wielki wybór wrzosów i innych wrzosowatych. A więc może by tak zrobić wrzosowisko?

Widoki na naturalnie kwitnące wrzosy to jeden z najpiękniejszych "obrazów" jakie widziałam w naturze. W ogrodzie możemy stworzyć jedynie ich namiastkę, ale to także będzie niezapomniana kompozycja i co najważniejsze - kolorowa i wielosezonowa. Wrzosy i wrzośce oraz inne rośliny kwaśnolubne (bażyna, andromeda, dabecja, borówka, golteria pełzająca, kiścień, kalmia i z większych pierisy, azalie i różaneczniki) doskonale wyglądają przez cały rok.

Jeśli nie mamy zbyt dużo miejsca poprzestańmy na dywanach wrzosów i wrzośców, jedynie z jakimś niewielkim dodatkiem karłowych iglaków czy ozdobnych traw.

Chiswick Gardens (plan ogrodu) w zachodnim Londynie zwiedziliśmy jako ostatni ogród naszej wyprawy. Do ogrodu prowadzi odrestaurowana, kamienna, zabytkowa brama. Po jej przekroczeniu zobaczyłam wielką przestrzeń i ogromny dom w barokowym stylu, którego właścicielem i głównym projektantem był Lord Burlington.

Z właścicielem posiadłości współpracowali Bridgeman Charles i William Kent, architekt, malarz i projektant ogrodów, który ciągle eksperymentował z nowymi projektami.

Mill Dene to kolejny ogród, jaki mnie zachwycił nie tylko swoim położeniem nad strumieniem i jeziorem, ale też niesamowitym klimatem i charakterem tego miejsca. Ze wspomnień właścicieli tego ogrodu (rodzina Dare) dowiadujemy się, że podczas pewnych wakacji w Cotswolds, zakochali się w Mill Dene i natychmiast zapragnęli się tu osiedlić. Byli parą od kilku lat. Ich praca, nowe mieszkanie, rodzeństwo i przede wszystkim nie wierzący w ich siły rodzice, wszystko to zostało w Londynie. Oni wbrew wszystkim postanowili kupić to miejsce jako swój azyl na ziemi, chociaż z pewnością nie mogli wtedy pozwolić sobie na ten piękny, stary dom w wiosce Blockley. Wszyscy mówili, że zwariowali ... i prawdopodobnie mieli rację.