Wyszukiwanie dla 'trawy'

Zapraszam dzisiaj do ogrodu Stone House, który obecna właścicielka, Katie Lukas urządza od 18 lat. Sprawia on wrażenie bardzo zadbanego już przed domem, a co dopiero dalej. Tutaj nawet warzywnik wygląda artystycznie. Odwiedziłam ten ogród w czasie czerwcowej wyprawy po ogrodach Środkowej Anglii. Zobaczcie i poczytajcie więc.

Peonie zakorzenione są głęboko w pamięci prawie każdego z nas, bo wiążą się z jakimś wspomnieniem. Kiedy byłam dzieckiem mama stawiała je w wazonie na stole i pamiętam, jak wtedy obłędnie pachniały. To kwiaty utożsamiające najwyższą elegancję i piękno. Przez wieki ludzie myśleli o piwoniach, jako najpiękniejszych kwiatach na świecie.

Historia uprawy tych roślin sięga VII wieku. Były one uprawiane w Japonii, Chinach i pozostały w ogrodach Europy od czasów wypraw krzyżowych. W starożytnych Chinach stanowiły symbol dobrobytu, pożądane przez bogatych ludzi i uprawiane w Ogrodzie Cesarskim. Aby kupić cenione okazy trzeba było zapłacić równowartość trzech domów. Niektóre uwzględniano także w posagu panny młodej. Wszystkie części są trujące, jednak to znane rośliny używane w medycynie.

Cottage Garden to tradycyjne, angielskie, małe i słodkie ogródki przydomowe, ogrodzone drewnianymi płotkami z łukami, pergolami i altanami. Spotykałam je na każdej wyprawie podczas zwiedzania ogrodów angielskich. Śliczne przykłady widziałam w Kornwalii, jednak ten rok najbardziej obfitował w liczne i ciekawe fotografie z Cotswold, dzięki którym mogę przybliżyć ten pasjonujący temat. Cotswold to wyjatkowo piękna kraina łagodnych wzgórz położonych pomiędzy trzema kuszącymi miastami: Stratford-upon-Avon, Bath i Oksfordem.

Miłośnicy ogrodów na pewno znajdą coś do podpatrzenia. Można spacerować po uliczkach i chłonąć atmosferę lub podziwiać. Jestem pewna, że każdy może się zakochać w tym stylu, a pasuje on nawet do krajobrazu Polski. Zwłaszcza gdzieś wśród kwitnących łąk. Znam osobiście taką osobę, która postanowiła tak właśnie zaprojektować swój prywatny ogród.

W ogrodzie mojego dziadka róże były dominującym akcentem. W sumie oprócz róż nie było nic. Do dziś pamiętam te równe grządki, na nich równo posadzone, w równych odległościach... róże. W ich sąsiedztwie nic nie rosło, ponieważ panowało wówczas przekonanie, że róże nie lubią towarzystwa. Widok był piękny i niezapomniany, ale krótkotrwały. Róże przekwitały, liście na koniec sezonu nie były już zbytnią ozdobą, a goła ziemia wokół krzewów wciąż wymagała odchwaszczania.

Na szczęście tradycje się zmieniają i teraz w ogrodach różanych coraz częściej widać również inne rośliny, byliny i krzewy, a nawet ozdobne trawy. Polecam takie rozwiązanie, wówczas ogród jest ozdobą przez cały sezon, nawet wtedy gdy róże przekwitną. Zimozielone krzewy liściaste czy iglaki stanowią wspaniałe tło. Wczesną wiosną kwitnące cebulowe (krokusy, tulipany) rozświetlą rabaty tysiącem kolorów, a na jesień, gdy róże "gasną", powinności dopełnią dalie, astry, chryzantemy.

Chelsea Flower Show to ogromne wydarzenie w branży ogrodowej, w którym każdy z projektantów ogrodów pokazowych potrzebuje trochę szczęścia. Nie zawsze jury ocenia tak jak publiczność lub przyjaciele z branży. Czasem tylko niewielka różnica między ogrodami przesądza o złotym medalu. Tylko jeden ogród wygrywa Best in Show w RHS Chelsea Flower Show. Trzeba mieć w tym dużo szczęścia, talentu i w większości z nich - umiejętności.

Napięcie stało się nie do zniesienia we wtorek, kiedy RHS ogłosiło wszystkie ważne nagrody Best in Show. Wtedy dla projektantów nadchodzi chwila refleksji i wytchnienia. Wystarczy trochę czasu do zastanowienia się nad całym doświadczeniem z wystawą w Chelsea. Przecież udało się fantastycznie zbudować ogród dzięki pomocy kontrahentów i wspaniałego zespołu. Bez względu na medal, jaki dostaną projektanci - są oni naprawdę dumni z sukcesu i morderczej, nerwowej pracy. Czasem wydaje się, że to istne szaleństwo.

Wizyta na wystawie Chelsea Flower Show w Londynie to dla miłośników kwiatów i ogrodów wielkie przeżycie. W tym roku, jak zwykle pojechaliśmy w zwiększonym składzie, aby wszystko zdążyć zobaczyć i zrobić jak najwięcej zdjęć. Są one potem inspiracją dla wielu osób pragnącących upiększyć swoje ogrody, no i przede wszystkim także dla mnie samej. W poszukiwaniu nowych trendów zawsze chętnie wybiorę się w świat. Dzięki zdjęciom mogę potem pisać artykuły prawie na każdy ogrodowy temat.

Różaneczniki i azalie znamy i podziwiamy w ogrodach już od dawna. Te piękne krzewy liściaste mają ozdobne, dzwonkowate kwiaty w kolorze różowym, fioletowym, pomarańczowym, żółtym, białym, czerwonym oraz ciemnozielone, skórzaste liście. Niektóre odmiany wytwarzają kwiatostany tak wielkie jak głowa. Inne znów mają pstrokate liście. Zachwycają bogactwem kolorów i kiedy kwitną wiosną w ogrodach przyciągają nas do przebywania w nich nieustannie. Te efektowne krzewy wybuchają kolorem każdej wiosny z niewiarygodną obfitością kwiatów.

Ten spektakl trwa kilka tygodni, a kiedy przekwitną - pozostają błyszczące, zimozielone liście. Stanowią one wspaniały akcent jako pojedyncze rośliny, grupy i żywopłoty nieformowane. Azalie także należą do rodziny różaneczników i mają te same wymagania (gleby kwaśne, o niskiej zawartości azotu, doskonały drenaż i półcień) oraz kwitną w tym samym czasie. Znanych jest ponad tysiąc gatunków, odmian i form różaneczników. Należą one do rodziny wrzosowatych (Ericaceae).

Ogrody w pojemnikach stały się w ostatnich latach bardzo modne, bo można je łatwo wykonać, nie kosztują wiele, można je ustawić na parapecie, balkonie, tarasie albo przy wejściu do domu. Zawsze mamy je w zasięgu wzroku. Taki ogród można stworzyć nawet w doniczce, może nie taki zupełnie prawdziwy, ale jednak jakaś namiastka będzie cieszyć nasze oczy, jeśli nie mamy innego wyjścia, a bardzo pragniemy mieć rośliny wokół siebie.

Możemy także z kilku donic wykonać zmieniające się, złożone kompozycje, w zależności od pory roku, nastroju, czy upodobań. Nasze otoczenie zyskuje, bo takie ogrody zdecydowanie zdobią, gdyż w donicach o rośliny łatwo zadbać.

Długa i śnieżna zima oraz długo zalegający śnieg, pozostawiają po sobie brzydkie plamy. Jednak, gdy tylko miną roztopy i ziemia obeschnie, a trawnik przestanie się lepić - powinniśmy przystąpić do jego ratowania. Nawet najbardziej zniszczoną murawę da się naprawić, a zabiegi, o których piszę poniżej można również zrobić na trawnikach wyglądających dobrze.

W porę wykonane pozwolą trawie szybko "ruszyć", kiedy tylko temperatura się podniesie i zapewnią ogrodowi piękne tło na cały sezon, a nam - właścicielom uspokajający widok nieskazitelnie zielonej murawy.

Wielokrotnie zastanawiałam się, która pora roku jest sercu mojemu najbliższa. Zadaję sobie to pytanie, bo lubię i jesień, kiedy spadają liście i życie się chowa, zimę za ośnieżone gałązki i ptaki co przylatują blisko, do karmnika. Lato oczywiście też, za wszystko, ale najbliższa jest mi wiosna. Bo szronem czy śniegiem mogę się nasycić w ciągu tygodnia, jesiennymi kolorami też, a wiosny zawsze mi mało. Już jak teraz o niej myślę zaczynam mieć wypieki na twarzy. Czy Państwo też? Czy serce szybciej już bije?