Wyszukiwanie dla 'roż'

Trzeba przyznać, że ogrody są coraz bardziej dojrzałe i zachwycające. Obserwuję to m.in. na naszym Ogrodowisku. Czynny udział w takiej społeczności, gdzie tak dużo pokazujemy ogrodów, udzielamy rad i wzajemnie się wspieramy oraz napędzamy do zmian - czyni cuda i motywuje do działania.

Poza tym wspaniałe ogrody na świecie są coraz bardziej dostępne, wiele osób wyszukuje je i odwiedza, a potem dzieli się zdjęciami, które dają innym wiele inspiracji. Pomysły same się wtedy rodzą.

Patrzymy jakie rośliny, jakie dodatki, co z czym itd. No i zmiany gotowe. To bardzo ekscytujące, gdy możemy coś robić i sprawiać sobie i innym przyjemność.

Jak niesamowita może być jesień, przekonałam się kilka dni temu. Mróz spłynął na nasz ogród owiany mgłą i namalował cudne krajobrazy, dzięki czemu pokochaliśmy jesień bez opamiętania. W osłoniętym ogrodzie nie tylko bukszpanowym nigdy nie było nam to dane.

W nowym, który jest wystawiony na działanie wiatru, mgły i mrozu - stał się cud natury i z samego rana, zaraz po wschodzie słońca, można było podziwiać magiczne zjawiska.

Formowane cisy to jedne z moich ulubionych roślin iglastych do każdego ogrodu. Są eleganckie, luksusowe, mają ładny kolor, stanowią idealne tło oraz przegrodę. Uwielbiam cisy wszelkich kształtów.

Zarówno lite, zielone ściany, jak też topiary czyli roślinne rzeźby. W każdej postaci dają mocną strukturę zimą. Oszronione lub ośnieżone wyglądają zjawiskowo.

Jednak, aby takie formy otrzymać, cisy wymagają cięcia. Aby uzyskać oczekiwany efekt, praca musi być długofalowa. Będzie trwała miesiące, a nawet lata. Niektórzy ogrodnicy boją się cięcia cisów, przez co doprowadzają te krzewy do zagłady i ostatecznie do usunięcia z ogrodu. Dlatego nie obawiajcie się cięcia, bo jest ono konieczne, aby utrzymać roślinę w żywotnym stanie.

Ludzie przywiązują się do zieleni i chcieliby ją zachować przez cały rok. Nie ma wątpliwości, że nasze ogrody tętniące wigorem w lecie, także "proszą" nas o wiecznie zielone rośliny, które stworzą odpowiednią strukturę i kształt zimą. Zimozielone, efektowne liście dają niesamowitą obietnicę że roślina żyje, a nie śpi.

Nawet, gdy jest bardzo mroźno, nadają kolor ogrodowi. Nie są suche i martwe, bo wtedy ogród stałby się posępny. To wspaniale, że odgrywają coraz większą rolę w dekoracji ogrodu. Sprawiają, że jesteśmy szczęśliwi w oczekiwaniu na wiosnę.

Artykuł został opublikowany w "Werandzie" nr 02/2018 p.t. "Zimowe ogniki"

Pięknie zaprojektowana i wykonana rabata angielska nadaje ton ogrodowi, szczególnie takiemu o dużej powierzchni. Kolory i wysokości się mieszają, roślinność wygląda dynamicznie i przede wszystkim zachwyca o każdej porze roku. Ale chyba latem i jesienią osiąga swoją kulminację. Wtedy nikt nie przejdzie obojętnie.

Pochylamy się nad pojedynczym kwiatem, albo całą chmurą kwiatów, podziwiamy róże i ich zapachy, chłoniemy piękno, ile się tylko da. To bardzo przyjemne odczucie.

Latem rabata jest bardzo kolorowa, liście żywozielone i soczyste, wszystko aż kipi. Natomiast jesień jest nieco przygaszona, w wielu przypadkach beżowo-brązowa i tylko żywe plamy astrów jesiennych kwitnących do samych przymrozków dają efekt mocnego koloru. Uroczo wpasowują się pomiędzy źdźbła traw i dzięki temu całość wygląda wspaniale.

Ogród żwirowy to prosty sposób na uzyskanie dobrego efektu niewielkim kosztem i własnymi rękami. Praca nie wymaga bowiem zatrudnienia wykwalifikowanego brukarza, bo żwir możemy nasypać sami.

Kamienista warstwa mulczująca zapobiega parowaniu oraz rozwojowi chwastów, choć w pierwszym roku nie da się tego całkowicie wyeliminować.

Ogród jest łatwy z pielęgnacji i efektownie wygląda, gdy odpowiednio dobierzemy rośliny. Będą to byliny, delikatne trawy, w większości rośliny wysiewające się. W ogrodzie żwirowym nie sadzi się "pod sznurek", ani linijkami.

Ważne jest uzyskanie efektu całkowitej przypadkowości. Tak, jak w naturze.

W naszych polskich ogrodowych enklawach, jak przyglądam się od dawna, duże nawierzchnie z płyt, z reguły betonowych lub droższych - kamiennych, przypisane są prawie wyłącznie do ogrodów w stylu nowoczesnym. Do pozostałych uważa się, że pasują płyty łamane, nieregularne.

Spróbuję dziś ustalić, czy ktoś w całkowicie nowoczesnym, minimalistycznym ogrodzie, posiada płyty nieregularne. I jak to się ma do stylu, czy pasuje, czy raczej się "gryzie"? A także na odwrót. Czy w tradycyjnym, nawet wiejskim ogrodzie możemy położyć "na prosto" kwadratowe płyty?

Postanowiłam pokazać bardzo prostą budowlę ogrodową, która ma wielorakie znaczenie- altanę i wiatę w jednym. Może ona służyć za osłonę przed deszczem, ochronić przed słońcem, jest dodatkową powierzchnią czynną w zakresie zieleni miejskiej, a także być może ekskluzywną wiatą na śmietnik. Ale to już byłoby "przestępstwo", bowiem widzę dla niej o wiele ważniejszą rolę.

Altana w budowie jest bardzo prosta, wszystkie szczegóły konstrukcyjne w zasadzie widać na zdjęciach, więc każdy dobry stolarz taką replikę może wykonać. Cała tajemnica leży w rozmiarach belek. Muszą być grube, okazałe, mocne i z dobrego drewna (najlepiej dębu). Wtedy mają szyk i charakter. Najlepiej, aby kiedyś nieco popękały, wtedy nabiorą potrzebnej patyny.

Echinacea pallida czyli jeżówka blada, to zachwycająca bylina ogrodów preriowych. W naszym ogrodzie rośnie na szerokiej rabacie bylinowej z południową wystawą już drugi rok. Bałam się, że nie przezimuje, bo gleba dobrze trzyma wilgoć, a ta jeżówka lubi bardzo dobrze zdrenowane miejsca, ale udało się i wiosną wznowiła wzrost. Teraz wspaniale kwitnie.

Wg mnie, to najpiękniejsza z jeżówek, niezwykle ujmująca, subtelna, delikatna w wyglądzie. Kołysze się na wietrze i przyciąga niezliczoną ilość motyli i pszczół

Ostrogowiec (Centranthus ruber) to bylina nie do ujarzmienia, bowiem gdy zacznie się na dobre panoszyć w ogrodzie, nie sposób się jej pozbyć. Gdy potrzebujecie zapełnienia dużych połaci ogrodu - idealnie pasuje do tego celu. Jest dość rozłożysta, ma długi okres kwitnienia (od czerwca do września), sama się wysiewa, sztywno się trzyma i nie jest zbyt okazała, dzięki czemu doskonale współgra z innymi roślinami, nie wywyższając się ani nie "dusząc" współtowarzyszy.

Spokojnie wypełnia puste miejsca pomiędzy innymi kwiatami. Co prawda potrafi zanikać (jest to roślina krótko żyjąca), ale głównie po mokrych zimach i wiecznym zamarzaniu i rozmarzaniu gruntu. Ale wtedy jest szansa, że pojawi się w nieoczekiwanych miejscach.

Sadząc lub wysiewając ostrogowce w różnych odstępach czasu lub odmładzając je w inny sposób (sadzonki pędowe), zapobiegam ich zanikaniu.