Wyszukiwanie dla 'roż'

Diabelski tytoń czyli Lobelia tupa to w naturze duża, kępiasta bylina, pochodząca z wysokich Andów, nazywana także "tytoniem diabła". Spotkałam ją po raz pierwszy w 2009 roku w ogrodzie angielskim. Jest tam chętnie uprawiana ze względu na swoje niezwykłe, czerwone kwiaty.

Wyglądają wspaniale i spektakularnie, gdyż osiągają w czasie kwitnienia nawet wysokość człowieka. A i kępa jest efektowna, bo wyrasta z niej aż kilka, a nawet kilkanaście pędów.

Liście są podłużne, szaro-srebrne, omszone, jak u dziewanny. Ich długość dochodzi do 30 cm. Na dole liście są największe. Wyrasta z nich strzelisty pęd, zakończony kwiatostanem złożonym z ceglastoczerwonych, powywijanych kwiatów. Każdy kwiat składa się z jednego kwiatu rurkowego i dwóch wargowych. Pojawiają się pod koniec lata, w sierpniu i trwają aż do przymrozków. Ta roślina znosi minus 10. Strefa 7-10. Uwielbiają są pszczoły i motyle. Uwaga: roślina trująca!

Cirsium rivulare (ostrożeń łąkowy) to jeden z najpiękniejszych i najbardziej okazałych ostów, które zrobiły ogromną międzynarodową "karierę" na świetnych wystawach, m.in. na Chelsea Flower Show czy Hampton Court Flower Show.

Najlepsi światowi projektanci wykorzystali jego urodę, wszechstronność, możliwość idealnego komponowania z innymi roślinami, co daje zaskakujące efekty. Jego "dzikość" odnajduje się znakomicie w designerskim nurcie dążącym do kreowania ogrodów w sposób naśladujący prerie, dzikie łąki i rumowiska. Takie ogrody zdobywają teraz najwyższe trofea i medale.

Szałwie, symbol dobrego zdrowia i długowieczności, znane są już od starożytności, gdzie stosowano je jako lek i w kuchni jako przyprawa. Były jednak przeznaczone w tych czasach dla wybrańców. Jako roślina święta oraz symbol dobrego zdrowia i długowieczności, mogli ją zbierać tylko nieliczni.

Przedstawiana dziś przeze mnie Salvia elegans czyli szałwia ananasowa, należy zarówno do roślin ozdobnych, jak i leczniczo-użytkowych. Pochodzi z Meksyku i Gwatemali. Uwielbiają ją owady zapylające. Zalicza się do rodziny Lamiaceae. W naszym klimacie nie zimuje, można ją polecić do strefy 8-11.

W tym roku posadziłam ją do warzywnika jako...miętę. Z taką informacją ją kupiłam. Wyrosła w wielki krzew obok warzyw i ziół. Wąchałam latem listki, ale ich zapach nie był miętowy, wręcz ananasowy. Nie kwitła, a rozwijała część nadziemną, budując wielką masę liści.

Kwiaty z cebulek są nieodłącznym dodatkiem do bogato kwitnących rabat bylinowych. Dla wszystkich miłośników ogrodowego kwiecia, sadzenie cebul jesienią każdego roku to rytuał. Rekordzistami są ogrodnicy w Keukenhof, gdzie co roku dzięki ich mrówczej pracy, zakwitają miliony cebul. Zawsze się zastanawiam, ile czasu trwało sadzenie?

W tym roku porwałam się z motyką na słońce. Tak myślałam, gdy przychodziły kolejne wielkie kartony z cebulami tulipanów, narcyzów, czosnków i lilii. O drobnych wczesnych krokusach, przebiśniegach i śnieżycach nie wspomnę. Tysiąc, czy dwa tysiące? A może trzy? Ależ nawet przestałam liczyć!

Grunt to świadomość, że wszystkie zakwitną wiosną. I jaki dadzą efekt? Na pewno piorunująco cudny. I tego się trzymam.

Czerwień w ogrodzie to taki magiczny kolor. Może przybrać różne oblicza w zależności od towarzystwa z jakim rośnie, a także w zależności od rodzaju roślin, czy będą to rośliny egzotyczne, byliny czy jednoroczne.

Czerwień kojarzona jest z miłością, bo to symbol miłości, ale mnie najbardziej kojarzy się ze Świętami Bożego Narodzenia, bo moja choinka w czerwieni zawsze bywa najpiękniejsza i nic czerwieni nie zastąpi. Szukajcie roślin, które mają w nazwie botanicznej słowa: cardinalis, coccineus, rosea, rubra, ruber i sanguineus - wszystkie odnoszą się do odcieni czerwieni.

Ogrody w Wielkiej Brytanii są często nazywane najlepszymi na świecie. Zgadzam się z tym zwłaszcza, że widziałam ich już ponad 170 i mam spore rozeznanie oraz możliwość porównania. Przedstawiam dziś ogród wyjątkowy, bo stworzony przez profesjonalistkę, która projektuje ogrody innym.

Gresgarth Hall w hrabstwie Lancashire, to prywatny, wielki ogród, własność znanej angielskiej projektantki ogrodów - Arabelli Lennox-Boyd, tworzony z pasją i wielkim wyczuciem koloru już od prawie 40 lat (od roku 1978). Odwiedziliśmy ten znakomity przykład ogrodu ozdobnego i użytkowego któregoś lata w sierpniu. Pogoda dopisywała, co pozwoliło przyjrzeć się w szczególności mieszanym rabatom bylinowym, gdzie właścicielka zgromadziła wiele rzadko spotykanych roślin, użytych w doskonałych, delikatnie stonowanych kompozycjach.

Mały, ale jakże przydatny i piękny warzywnik, w dodatku o ciekawym układzie da się stworzyć nawet w małej przestrzeni. To, że jest nie tylko modny, ale przede wszystkim niezbędny w każdym ogrodzie, nie trzeba nikomu z ogrodników przypominać.

Ale co zrobić, aby przyciągał wzrok, zdobił i przynosił wiele estetycznych korzyści oprócz tych najważniejszych - dostarczania żywności? O tym już teraz.

"Diabeł" tkwi w szczegółach. Otóż warzywnik trzeba ciekawie zaprojektować. Mój plan przewiduje teren o wymiarach 12 m x 12 m, jednak zmniejszając szerokość ścieżek i wymiary poszczególnych grządek, można zrealizować ten projekt lub chociaż jego fragment także na nieco mniejszej powierzchni. Mniejszej nawet o połowę.

Obiela (Exochorda) to przepiękny krzew liściasty z tej samej rodziny, co róże i jabłonie (Rosaceae). Krzew pochodzi z Chin i Azji Środkowej (Turkiestan) i znanych jest kilka gatunków i podgatunków (E. alberti, E. grandiflora, E. macrantha, E. racemosa, E. racemosa subsp. serratifolia). Prawdopodobnie od E. racemosa wyhodowano kilka odmian m.in. Exochorda macrantha 'The Bridge'), którą tutaj chcę przedstawić.

Cechą charakterystyczną tej odmiany są powyginane gałęzie i kaskadowo spływające, wspaniałe, białe, pięciopłatkowe kwiaty. Ukazują się w ogromnej ilości. Dodatkową ich zaletą, oprócz niekwestionowanej urody, jest zapach. Pąki kwiatowe przypominają perły. Kwiaty utrzymują się nawet do półtora miesiąca(od kwietnia do maja) i gdy się patrzy na ten krzew, trudno doszukać się zieleni liści. Prawie ich nie widać. Jesienią za to pokazują swój żółty i pomarańczowy odcień. Maksymalnie Exochorda osiąga 2-3 metry wysokości (po 10 latach).

Przyroda jest znakomitym doradcą jeśli chodzi o ogrody w stylu leśnym. Gdy jedziemy przez lasy, widzimy na ich brzegach już od kwietnia, na biało kwitnące zawilce, żółte ziarnopłony i inne leśne kwiaty. Urok tych krajobrazów powala. Często przystaję, bo gdy obraz miga tylko przed oczami, nie da się nim tak cieszyć jakby się chciało. Warto chwilkę popatrzeć i zapamiętać te widoki, gdy las im bliżej lata zzielenieje i będzie widać jedynie krzewy, mech i paprocie. Ja takie lasy mijam często.

Zapragnęłam poszukać w moich archiwach zdjęciowych przykładów, jak można podobny klimat ogrodowy stworzyć sztucznie. Przepis jest prosty: dobrać odpowiednie gatunki kwitnące w podobnym czasie i je pomieszać tak, aby wyglądały naturalnie.

Nie ma tutaj żadnych schematów ani nie warto robić projektu. Przyroda skoryguje to potem sama. Coś się wysieje, coś wyginie, a coś innego - pojawi się w nieoczekiwanych miejscach, jakby tu rosło od zawsze. Taki jest urok ogrodów leśnych.

Albuca shawii to dla polskich koneserów rarytasów - roślina egzotyczna, nie zimująca w gruncie, pochodzi z rodziny szparagowate (Asparagaceae). Posiada wąskie, lancetowate liście (po zmiażdżeniu pachną anyżem) i siarkowo-żółte kwiaty, pachnące migdałami, w wyglądzie podobne są do miniaturowych lilii, albo małych żonkili.

Cebulki tej rośliny są spłaszczone. Łodyga ma wysokość około 30 cm, a na niej zawieszone są jak na liliach, drobne kwiaty.

Pochodzi z Republiki Południowej Afryki, a jej występowanie sięga aż po Półwysep Arabski. Rośnie tam na zboczach i skalistych łąkach nawet powyżej 2000 m.n.p.m. W naturze kwitnie od września do lutego, a latem ma okres spoczynku. Albuca shawii została opisana po raz pierwszy przez botaników w 1874 roku. Początkowo zaliczano ją do rodzaju śniedek (Ornitoghalum).