Swojej przygody z roślinami cebulowymi nie zaczęłam od czosnków. Moje pierwsze doświadczenia miałam z cebulami krokusów, przebiśniegów, narcyzów i tulipanów. Szkoda, że tak późno, bo czosnki są takie bezproblemowe, niesłychanie ozdobne, spektakularne i niesamowite wprost. Nadają ogrodowi osobowość i charakter.
Muszą być jednak posadzone w odpowiednim towarzystwie i w odpowiedniej ilości. Nie ukrywam, że ta ilość idzie w setki. A to może być kosztowne!
Ale czy ogrodnik dla efektu pożałuje pieniędzy? Chyba nie, albo raczej nie... Sama nie wiem. Wypowiedzcie się jak to z Wami jest?