Nawet jeśli nie mieszkamy w rejonie Morza Śródziemnego, nic nie stoi na przeszkodzie, aby taki ogród mieć, jeśli taki styl kochamy. Stwórzmy namiastkę ciepła, słonecznych dni, jasnych kolorów i bujnych, kwitnących roślin. Będzie to znakomita strefa relaksu wśród mocnych aromatów ziół.

Istnieje duża gama roślin niezwykle łatwych w uprawie, ale kochających słońce, dlatego w dżdżystym klimacie trudno o taki styl. W Polsce z pogodą dużo lepiej i więcej słonecznych, gorących dni.

Ogrody śródziemnomorskie to ogrody suche, skąpane w słońcu, wymagające osłon murów lub budowli i niekoniecznie rozległych tarasów. Na kamiennym tarasie ustawiamy donice z terakoty (wazy, urny) do uprawy drzew oliwnych, oleandrów lub drzew cytrusowych. Idealne rośliny do ogrodów w stylu śródziemnomorskim to lawenda, kuflik, rozmaryn, cyprysik, bugenwilla, ołownik.

Eksplozja wiosennych tulipanów to wielka radość. Któż ich nie kocha? Każdej jesieni próbuję zrobić "cebulowe danie ogrodowe" z tulipanów. W tym roku mam też narcyzy. Zakupiłam w Anglii mieszankę różnych odmian wyłącznie białych i umieściłam je razem w dwóch warstwach w jednej ocynkowanej balii. Część cebul posadziłam odmianami do mniejszych doniczek. Mam nadzieję, że ta cebulowa premiera udała się znakomicie. Chociaż pora sadzenia cebul to już był ostatni dzwonek.

Listopad to może być za późno, jeśli zima przyjdzie niebawem. Ale mam cichą nadzieję, że zapowiadane dni z dwucyfrową temperaturą, jakie nadeszły, pomogły zakorzenić się moim świeżo posadzonym cebulom. Niektóre cebule sadziłam jeszcze w grudniu, ponieważ był wyjątkowo i rekordowo ciepły.

Powojniki (Clematis) znamy głównie jako ozdobne pnącza do naszych ogrodów. Kochamy je za wielkie, przepiękne kwiatostany (powojniki wielkokwiatowe), albo "chmurę" kwiatów (powojniki botaniczne). Jednak to nie tylko one istnieją w ofercie szkółek. Dość pokaźną grupę stanowią powojniki bylinowe o dość długich i mocnych łodygach, które mogą mieć równie szerokie zastosowanie. Są jednak najmniej znane.

O powojnikach napisano wiele książek i opracowań. Przypomnę jedynie w skrócie najważniejsze informacje o poszczególnych grupach. Warto zapewnić powojnikom, to co lubią, ponieważ ich dobry wzrost i obfite kwitnienie może wyjątkowo przyozdobić nasze otoczenie.

Wiosna i wielkanocny ogród to przebudzenie i czas odnowy roślin. Wiosenne widoki kojarzą się zawsze ze słońcem, pierwszymi kwiatami i soczystymi, młodymi, świeżutkimi listkami, które ukazują się na drzewach i krzewach.

Pojawiają się nagle, a my wypatrujemy ich z utęsknieniem. Są powodem do radości, niosą chęć życia, energię i nieustannie nas zachwycają. Co zrobić, aby nasz ogród wyglądał cudnie w tym czasie?

Powinniśmy pomyśleć o tym w poprzednim sezonie i posadzić je, realizując prosty plan. W planie na początku ujmujemy wolne miejsce, następnie wysokość, pożądane kolory, okres kwitnienia i przede wszystkim zapach. To on sprawia, że ten czas jest wyjątkowy i niepowtarzalny. To właśnie wiosenne kwiaty potrafią nas zauroczyć najbardziej, bo są tak długo oczekiwane.

Artykuł został opublikowany w miesięczniku "Weranda" - kwiecień 2016 pod tytułem "Pierwsze kolory".

Marzec w tym roku nas nie rozpieszcza, zimno jest, niepewna, kapryśna pogoda, mało słońca, ale nie ma rady. Trzeba zaczynać wiosenne, ogrodowe prace, bo potem ciepło nagle wybuchnie i na wszystko będzie za późno.

Najpilniejsze przed gwałtownym ociepleniem jest cięcie krzewów, uzupełnianie ściółki z kory, grabienie trawnika po zimie, drapanie pleśni pośniegowej, sprzątanie nawierzchni, mycie źródełek wodnych, mycie mebli i tarasów.

Taki wiosenny lifting ogrodu, czyli generalne porządki przed świętami. Od czego zacząć? Każdy się zastanawia. My zaczynamy od najbrudniejszych i od najbardziej uciążliwych prac.

Celem ogrodzeń jest stworzenie prywatności, zamknięcie ogrodu przed spojrzeniami ciekawskich, zapewnienie bezpieczeństwa rodzinie i zwierzętom domowym, tło dla roślin, wytyczenie i podkreślenie granic ogrodu. Dodatkowo mogą też stanowić niezwykłą ozdobę.

Są różne rodzaje ogrodzeń w zależności od rozmiaru, koloru, materiału z jakiego zostały wykonane. Istnieje także podział na ogrodzenia szczelne lub ażurowe. Szczelne nie wymagają posadzenia dużej ilości roślin, natomiast przez ażurowe niemal wszystko widać i wymagają dosadzania wysokich roślin lub gęstych żywopłotów.

Od wielu lat nieustannie podziwiałam, analizowałam i przyglądałam się dzikim łąkom pełnym firletek, jastruni, chabrów i maków. Obserwowałam także przydrożne rowy pełne wszelakich roślin o baldaszkowatych kwiatostanach, które ostatnio zrobiły furorę na topowych światowych wystawach ogrodniczych, m.in. na Chelsea Flower Show. Mam tutaj na myśli np. rośliny z rodzaju Pimpinella, Anthriscus, Selinum, Sium, Daucus, Oxypolis, Cicuta itp.

Zdaję sobie sprawę, że natura maluje najcudowniejsze obrazy, pełne przypadkowości, zaskoczenia, malowniczości i zjawiskowo pięknych kolorów, których nie sposób ":żywcem" skopiować. Jednak najlepsi światowi projektanci ogrodów próbują się z tym zmierzyć i wiele przykładów takich kompozycji możemy co roku podziwiać, fotografować i naśladować. Niektóre rośliny wręcz już się nawet projektantom znudziły. Zapowiedzieli, że szukają nowych roślin.

Któż by nie chciał dołączyć do "garden party" w takim ogrodzie i przy takim stole? Nie znam takich osób, a ja pierwsza ustawię się w kolejce. Pięknie przystrojony stół, cudownie i "smacznie" otoczony równie cudowną roślinnością i szemrzącą wodą, skutecznie zaprasza. Zmieści się przy nim co najmniej 6 osób. Charakteryzuje go elegancja, nowoczesność i prostota, z odrobiną powiewu lat 50-tych za sprawą designerskich, drucianych krzeseł.

Mój materiał zdjęciowy na przykładzie tego konkretnego zakątka, ma na celu pokazanie jak ważne i przydatne może być miejsce jadalniane w ogrodzie. Jeśli tylko je w ogrodzie znajdziemy. A jeśli nie znajdziemy, warto go koniecznie wygospodarować i stworzyć.

Walentynki to miły i potrzebny dzień. Dla wszystkich zakochanych bardzo ważny, ogrodników także. Jest wszak okazja, aby kupić bukiet kwiatów, czy dodatkowo przyozdobić ogród. Ale czym? - oczywiście motywem serca.

Byłoby bardzo miło, gdybyśmy zrobimy je sami. Z czegokolwiek: mchu, piór. sizalu, metalu, patyków, drutu. Nie każdy jest jednak artystycznie, czy manualnie uzdolniony, dlatego też możemy skorzystać z bogatej oferty producentów ogrodowych dodatków. Takich gadżetów jest mnóstwo.

W naszym ogrodzie powitały nas dwa serca z czerwonych piór. Zwiewne, lekkie i bogato czerwone. Będą wisiały jeden dzień. Sprawią wiele uśmiechu i przypomną o naszej miłości.

W ogrodzie nie muszą być, ale są. Czasem przecież wystarczą tylko kwiaty z motywem serduszka i wyznanie miłości. Prawdziwej. Czasem wystarczy miłe słowo lub gest.

Trawniki mają wiele zalet, są zielone, gęste i przyjemnie się po nich stąpa. Jednak duże trawniki to także swoiste "pustynie wizualne". Świat zmierza w kierunku ich ograniczania, zastępując je bardziej zróżnicowanymi nasadzeniami - namiastkami trawnika.

Wtedy tworzymy o wiele ciekawsze efekty, wzywające do wzajemnego oddziaływania, tworzące zainteresowanie najbliższym krajobrazem. Kolor, tekstura, kształt i zapach - wszystkie te ważne cechy dają nam o wiele większą nagrodę niż "nudna" zielona murawa.

Co robić, gdy nie możemy lub nie chcemy już mieć "trawnika" w takiej formie, w jakiej przyniosłyby to nam wiele satysfakcji, radości i pięknego tła dla innych roślin?

Brak trawnika ma swoje uzasadnienie, zarówno proekologiczne, ekonomiczne, jak i ogrodowe. Chcemy żyć w zgodzie z naturą, a trawnik generuje duże zużycie wody i energii, pochłania wiele czasu na pielęgnację, wymaga używania specjalistycznych urządzeń, które emitują szkodliwe spaliny.

Artykuł pt. "Gobelin zamiast zwykłego trawnika" został opublikowany w magazynie Weranda, luty 2016