Danuta Młoźniak

Portal Ogrodowisko stworzyliśmy wspólnie z Michałem (Ronin). Ja od strony merytorycznej (artykuły i porady), Michał od strony informatycznej. Nasz cel: aby wszędzie było piękniej. Zawodowo robię to, co kocham - sadzę rośliny, projektuję ogrody, upiększam innym otoczenie, dom ubieram w kwiaty i liście, wodę i drzewa. Odpoczywam w swoim ogrodzie. Właściwie to większość swojego życia spędziłam w ogrodach, albo o nich myślałam. Ja po prostu żyję ogrodami ! Moje doświadczenie w zakładaniu i pielęgnacji ogrodów oraz ogrodowe podróże, pozwolą mi podzielić się tym z innymi, którzy tak jak ja - chcą mieć piękniej. Zapraszam na stronę Ogrodowisko i http://www.gardenarium.pl

Houghton Hall, uważany za jeden z najwspanialszych przykładów architektury palladiańskiej w Anglii i jeden z najpiękniejszych angielskich domów, został wybudowany w latach 1721 - 1735 przez pierwszego premiera Wielkiej Brytanii Sir Roberta Walpole.

Zbliżając się do ogrodu widać było jakby oddzielny dom, z zupełnie pustym, wybrukowanym dziedzińcem. Ogród znajduje się z boku, jest ogrodzony wysokim murem.

Tuż po przekroczeniu furtki odkrywa swoje podwoje malutkim sklepikiem z roślinami rozmnażanymi na miejscu. Początek zapowiadał się nieciekawie, dopiero po wejściu między cisowe żywopłoty zobaczyłam, że będzie co podziwiać. Wspaniały 5-cio akrowy ogród otoczony murem, został znacznie odnowiony w ciągu ostatnich 10 lat.

Sobota zapowiadała się zupełnie inaczej. Do mojego ogrodu miało przyjechać sporo gości, słuchaczy Podyplomowych Studiów Projektowania Ogrodów z Domem Rodzinnym z SGGW, pod przewodnictwem dr Beaty Gawryszewskiej.

Ogrody do zwiedzania zarekomendowała Ania Słomczyńska, postać znakomita i znana wszystkim, którzy się ogrodnictwem i ogrodami zajmują. To spore wyróżnienie być obiektem "naukowych" porównań, oceny, ale także inspiracji. Nie wiedziałam, że pojadę z nimi dalej. To co zobaczyłam, nieźle mnie zaskoczyło. Zobaczcie sami.

Jesienią w sklepach ogrodniczych możemy spotkać ogromny wybór przeróżnych cebulowych roślin kwitnących. Mają one wielką rzeszę wielbicieli, a nawet kolekcjonerów, bo łatwo je zdobyć, wsadzić, a barwne plamy wiosną niesamowicie nas cieszą.

Jeśli brakuje nam koloru w ogrodzie, najprościej jest posadzić tulipany, krokusy, narcyzy lub inne cebulowe, odporne na mrozy. Jesienią właśnie takie się sadzi. Potrzebują one mrozu, aby zakwitnąć w następnym roku.

Aby jednak uzyskać tak piękne okazy, jak na kolorowym opakowaniu, powinniśmy przestrzegać zasad sadzenia i postępować zgodnie z wymaganiami roślin.

Ten zachwycający ogród obejrzałam z zapartym tchem. Trafiliśmy do niego zupełnie przypadkiem, zmieniając w końcówce cel naszej poróży. Nie zaglądając do mapy, jaką dostałam przy wejściu, skierowałam się intuicyjnie na prawo i kiedy znalazłam się w pierwszych wnętrzach tego niesamowitego ogrodu, pomyślałam sobie: "Boże, chyba zemdleję"!

Usiadłam na chwilę, aby się uspokoić, takie wrażenie wywarły na mnie kompozycje i dodatki w East Ruston Old Vicarage. Powoli dochodziłam do siebie, zaczęłam oglądać i fotografować ogród. Potrzebna też była chwila, aby usiąść, spokojnie popatrzeć, chłonąć urok tego miejsca. Był to ostatni ogród podczas tej wyprawy i wspaniała nagroda na koniec. Doszłam w końcu do wniosku, że to najpiękniejszy ogród angielski, jaki dotychczas widziałam. Zobaczcie sami, czy miałam rację.

Oglądając kilka lat temu angielskie czasopisma ogrodnicze, dowiedziałam się o istnieniu Hidcote Manor, a że wtedy kolekcjonowałam rośliny o czarnych kwiatach i liściach, od razu hidcotowa Red Border zwróciła moją szczególną uwagę. Kwitły na niej właśnie takie rośliny, jakich poszukiwałam. Zafascynowała mnie dalia "Bishop of Llandaff" i inne ciemne odmiany.

Ciemnolistne drzewa również pięknie wyglądały na tej prostej rabacie. Ale najbardziej spodobał mi się cały podział tego ogrodu, mnogość osi widkowych i "pokoi" zamkniętych żywopłotami. Wtedy też rodziła się moja pasja do cięcia i formowania topiarów, szczególnie stożków i kul. Inspirowana tym ogrodem, nabyłam pawia z bukszpanu i ustawiłam go w donicy przy wejściu do mojego pierwszego ogrodu. Postanowiłam sobie, że jeśli będę miała taką możliwość, odwiedzę kiedyś ten przepiękny ogród.

Helmingham Hall należy do rodziny Tollemache od setek lat (osiemnaście pokoleń). Otoczony fosą i pięknymi ogrodami oraz pastwiskiem jeleni, przyciąga wielbicieli oryginalnych ogrodów, które zachowały się w niezmienionym stanie.

W Helmingham Hall istnieją dwa ogrody, jeden formalny, a drugi o zupełnie innym charakterze. Główny ogród jest po zachodniej stronie, drugi natomiast po wschodniej, założony w 1982 roku. Zamiarem właścicieli było stworzenie czegoś bliskiego okresowi panowania Tudorów, ze starymi, pachnącymi odmianami róż. Ogród ma jako motywy dekoracyjne koło i krzyż. Po kilku latach od założenia wygląda tak, jakby istniał od zawsze. Całość sprawia wrażenie nadzwyczajnego spokoju i piękna.

Ogrody Barnsdale, położone w samym sercu Rutland, najmniejszego hrabstwa Wielkiej Brytanii, przyciągają rzesze wielbicieli osobowości i talentu Geoffa Hamiltona. Wizyta w czerwcu 2010 roku była dla mnie wielkim i oczekiwanym od lat przeżyciem. Ogród podzielony na 37 małych, odrębnych ogrodów o różnych stylach, to wizytówka wspaniałego ogrodnika i jego pasji w tworzeniu ogrodu.

Podczas nagrywania programów BBC "Gardeners World", ogrody nie były udostępnione do zwiedzania. Nie wszystkie jego części powstały za życia Geoffa Hamiltona. Część ogrodów została wykonana przez syna Nicka w taki sposób, aby zachować stary charakter. Wszystkie części o różnych stylach są połączone ciągiem trawiastych, wijących się ścieżek. Na każdym kroku można spotkać cieniste i zaciszne enklawy z miejscami do siedzenia, do odpoczynku i zadumy.

Ogrody Bloomów w Bressingham zachwyciły mnie w czerwcu po raz pierwszy. Sądząc po obsadzeniach rabat bylinowych przewidywałam, że im bliżej jesieni - będzie coraz piękniej. Ale nie myślałam, że aż tak pięknie!

Te ogrody mają Narodową Kolekcję Miskantów, więc nie dziwi zupełnie tak duża różnorodność tych wysokich traw, niesłychanie atrakcyjnych od maja aż do zimy. W czerwcu tryskające fontanny miskantów wprowadzały do ogrodu element ruchu, nie były co prawda zbyt wysokie, ale wystarczająco widoczne i widowiskowe. W połączeniu z turzycami i kwitnącymi łanami bylin, tworzyły kolorowe rzeki przeplatających się, kolorowych wstęg.

Geoff Hamilton to najważniejsza osoba w mojej karierze zawodowej. Mogę z całą odpowiedzialnością to powiedzieć. Oglądałam jego programy emitowane na kanale WOT w latach dziewięćdziesiątych z ogromnym uwielbieniem. Takich osób jak ja, znam wiele. Geoff Hamilton pokazał wielkie ogrodnictwo wielu z nas, gdyż Anglicy mają swoją tradycję, a u nas nie było prawie nic. Geoff Hamilton był wspaniałym otwartym człowiekiem i chociaż nie znałam go osobiście, to jednak był mi bliski.

Jego ogrody w Barnsdale (hrabstwo Rutland, nieopodal Oakham i Stamford), prowadzone przez syna Nicka, przyciągają rzesze wielbicieli osobowości Geoffa z całego świata przez cały rok.

Pamiętam taki odcinek "Świata ogrodów", kiedy Geoff Hamilton prezentował w programie szkółkę i ogrody Alana Blooma. Te jego wielkie rabaty wyspowe i kolejka jeżdżąca po ogrodzie, kolejne hobby Alana Blooma. Udało mi się po wielu latach odwiedzić te ogrody, wspaniale meandrujące pośród zawiłych płaszczyzn trawnika. Można tu dostać zawrotu głowy od różnorodności nasadzeń, które zmieniają się jak w kalejdoskopie wraz ze zmianami pór roku.

W ogrodzie zgromadzono około 8.000 taksonów na 17 akrach powierzchni, co może wydawać się trudne do wykonania, ale tutaj się udało. Rośliny nie rosną przypadkowo, możemy się wiele nauczyć o zestawianiu ich ze sobą, łączeniu kolorów i form. Szczyt kwitnienia ogrodów zaczyna się w połowie czerwca i trwa do końca września.