Tilford Cottage Garden - piękny ogród artystyczny wzbudził u nas tyle emocji i napisaliście tak wiele wzruszających komentarzy, że postanowiliśmy niektóre przetłumaczyć. Wysłaliśmy je mailem do Roda, właściciela ogrodu Tilford. Nie muszę pisać, że był tym zachwycony, a nawet wzruszony, ponieważ niektóre komentarze były wręcz poetycko napisane. Myślę, że pokazaliśmy naszą "wrażliwą duszę".

Dziękujemy Wam za taki odzew, a Rod postanowił je zamieścić na swojej stronie i obiecał przesłać nam najnowsze zdjęcia. Po kilku dniach nadeszła odpowiedź i najnowsze zdjęcia z Tilford Cottage Garden, a w nich wiele owocowych rewelacji i co się z tego robi w Anglii.

Ogród Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego (RHS) Wisley w hrabstwie Surrey jest chętnie odwiedzany nie tylko przez angielskich ogrodników (drugi w rankingach po KEW Gardens). Inne ogrody pod opieką RHS to Harlow Carr, Hyde Hall i Rosemoor.

Mnie także chyba nigdy się nie znudzi. Jestem tutaj prawie za każdym razem ilekroć lecę na Wyspy w poszukiwaniu inspiracji. Poprzedni ogród, który odwiedzaliśmy tego dnia był dość mały i starczyło dość czasu na krótką wizytę w Wisley. Wszyscy byli uszczęśliwieni.

Podczas tegorocznej majowej wyprawy na Chelsea Flower Show obejrzeliśmy przy okazji kilka ogrodów położonych niedaleko Londynu. Na tej liście znalazł się między innymi Moleshill House w Cobham (hrabstwo Surrey) - ogród romantyczny stworzony przez Penny Snell - florystkę, która zawodowo zajmuje się dekoracjami kwiatowymi wnętrz na śluby, bale i inne uroczystości. Prowadzi też u siebie przeróżne kursy, pokazy florystyczne (np. jak udekorować dom na święta) i wykłady z dziedziny ogrodnictwa.

Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, że czas pędzi jak opętany. Za każdym razem więc powtarzam sobie, że skoro już tak się musi dziać, to niech będzie wartościowy. Nie bez powodu tak właśnie zaczęłam swoje myśli.

Ostatnim razem, kiedy pisałam na Ogrodowisku, szykowaliśmy się do wiosny. Z rozrzewnieniem wspominam ten czas. Teraz z łezką w oku myślę, że przefrunął. Czy Państwo też mają takie wrażenie?

Ogród Botaniczny w Oxfordzie (plan ogrodu) powstał kilka wieków temu, w 1692 roku. Ta data powoduje, że jest najstarszym ogrodem botanicznym w Wielkiej Brytanii. Został założony jako Ogród Naukowy Oxfordu, gdzie uprawiano rośliny dla potrzeb medycyny i ta tradycja jest kontynuowana do dziś. Rośliny, stare budynki, oranżeria, fontanny nadają mu unikalną atmosferę. Nadal rosną tu stare cisy, pozostałość po oryginalnym ogrodzie.

Ogród Tilford Cottage Garden ma wiele zakątków o odrębnym charakterze, ale najpiękniejszy dla mnie okazał się tutaj ukryty z boku i prawie niewidoczny, wspaniały ogród ziołowy. Otoczony cisowym, szczelnym żywopłotem, zamknięty przed wzrokiem ciekawskich, może służyć kontemplacji, a jednocześnie jest wykorzystywany do terapii w tutejszym Centrum Uzdrawiania. Mało brakowało, a nie trafiłabym do tego ogrodu w ogóle. Tak sprytnie został umiejscowiony i zamaskowany.

Idąc trawiastą ścieżką widziałam po prawej stronie metalową ławkę z łukiem, który oplatał cisowy żywopłot. Oznaczało to, że za cisową ścianą coś się kryje. Poszłam więc dalej i natknęłam się na schody, szczelnie pozarastane karłową irgą. Stopnie były wygodne i bez roślin, natomiast podstopnice niczym płaszczem pokrywała irga. Była bardzo dokładnie przycięta.

Tilford Cottage Garden (plan ogrodu) to 8.000 m2 ogrodu, położonego na terenach o wybitnych walorach przyrodniczych w obszarze chronionym Tilford, w pobliżu znanego Tilford Village Green i Barley Mow w hrabstwie Surrey. Uroczy dom powstał prawdopodobnie w 1610 roku i był używany jako mieszkanie rolników uprawiających ziemię, potem był wynajmowany lub niezamieszkały aż do roku 1992, kiedy to właścicielami tej nieruchomości zostali Rod i Pam Burns.

Rod Burn to człowiek renesansu ogrodnictwa: inżynier z zawodu, ale jest także artystą "powołanym przez naturę", ponieważ jego dzieła powstały w znacznej mierze z natury. Pam Burn prowadzi w ogrodzie Pam Burn Holistic Centre - centrum terapii kolorem i jest duchową uzdrowicielką.

Dobrym pomysłem na atrakcyjne dekoracje jesienne są przeróżne pojemniki z wrzosami w roli głównej. Wrzosy nie boją się mrozu, są kolorowe aż do wiosny i przepięknie zdobią nasze balkony, tarasy i wejście do domu.

Żadna inna pora roku nie promieniuje tak kolorami jak jesień. Poza tym fioletowy kolor wrzosów jest bardzo modny. Fiolet łączy w sobie czerwień i błękit, jest na granicy ciepła i chłodu, dlatego tak trudno się go zestawia z innymi kolorami. Warto więc zastosować w jednej kompozycji różne odcienie fioletu. Kilka z najbardziej popularnych odmian wrzosów ma jasno- lub ciemnofioletowe kwiaty. Istnieją także inne, od białego do czerwonego.

Na koniec lata i początek jesieni, pojawia się w centrach ogrodniczych wielki wybór wrzosów i innych wrzosowatych. A więc może by tak zrobić wrzosowisko?

Widoki na naturalnie kwitnące wrzosy to jeden z najpiękniejszych "obrazów" jakie widziałam w naturze. W ogrodzie możemy stworzyć jedynie ich namiastkę, ale to także będzie niezapomniana kompozycja i co najważniejsze - kolorowa i wielosezonowa. Wrzosy i wrzośce oraz inne rośliny kwaśnolubne (bażyna, andromeda, dabecja, borówka, golteria pełzająca, kiścień, kalmia i z większych pierisy, azalie i różaneczniki) doskonale wyglądają przez cały rok.

Jeśli nie mamy zbyt dużo miejsca poprzestańmy na dywanach wrzosów i wrzośców, jedynie z jakimś niewielkim dodatkiem karłowych iglaków czy ozdobnych traw.

Jeżówki (Echinacea) to fantastyczne byliny na słoneczne miejsca w ogrodzie. Słowo "echinacea" pochodzi od greckiego "echinos", co oznacza "jeż". Kraj ich pochodzenia to Stany Zjednoczone, gdzie rosną na suchych preriach i wzgórzach. Jeżówki są bylinami często spotykanymi w ogrodach i najbardziej znanymi z tego, że przyciągają motyle. Często wykorzystuje się je także na kwiat cięty. Na rabatach kwitną długo - całe lato aż do jesieni, a gdy przekwitną, na roślinach pozostają ozdobne, kłujące środki, które zdobią ogród zimą i mogą być stosowane jako dodatek do suchych bukietów.